Powered By Blogger

piątek, 25 września 2020

"Faye. Srebrne skrzydła" - Camila Lackberg

Tytuł: „Faye. Srebrne skrzydła”
Autor: Camilla Lackberg
Wydawnictwo: Czarna Owca
Ilość stron: 384
Ocena: 7/10

Opis
Kobieca zemsta jest piękna i brutalna.
Po zakończeniu toksycznego związku Faye rozpoczęła nowe życie za granicą. Jej były mąż Jack przebywa w więzieniu, a ona wreszcie może skupić się na rozwoju swojej kariery. Prowadzi firmę kosmetyczną „Revenge”, która coraz lepiej prosperuje – już niedługo jej produkty mają zostać wprowadzone na rynek amerykański.
Kobieta już myślała, że najgorsze ma za sobą, tymczasem jej egzystencja ponownie zostaje zagrożona.
Ktoś usiłuje przejąć jej firmę więc Faye jest zmuszona powrócić do Sztokholmu, by z pomocą kilku innych kobiet walczyć o uratowanie nie tylko majątku, ale także siebie i swoich najbliższych.
/opis pochodzi od wydawcy/ 

Moja ocena
„Srebrne skrzydła” to drugi tom z serii powieści o silnej i zdeterminowanej kobiecie, jaką jest Faye. „Złotej klatce” zarzucałam powolne tempo akcji oraz mało mroczną przeszłość głównej bohaterki. Czy moje wrażenia po przeczytaniu drugiej części uległy zmianie?


Zdecydowanie TAK! Od samego początku powieści dużo się dzieje. Faye cieszy się spokojnym życiem i realizuje swoje marzenia o podboju amerykańskiego rynku ze swoją marką kosmetyków. Jednak szybko okazuje się, że jej pozycja w firmie, którą stworzyła jest zagrożona. Ktoś skupuje akcje od współudziałowców i Faye musi szybko temu zaradzić. Nie jest to jej jedyne zmartwienie, gdyż dostaje wiadomość od policjantów, że jej były mąż uciekł z więzienia. Kobieta jest przerażona i obawia się o swoje bezpieczeństwo. I do tego wszystkiego jeszcze musi zmagać się z policjantką, która za wszelką cenę chce odkryć jej przeszłość. I co do dzieciństwa Faye, a właściwie Matyldy, to muszę zmienić zdanie. W tej części autorka poszerzyła naszą wiedzę na temat koszmaru, z jakim musiała zmierzyć się trzynastolatka i teraz jej zachowanie jest dla mnie bardziej zrozumiałe. W miarę jak codzienność nastolatki obdzierana jest z tajemnicy, zmieniało się moje nastawienie do Faye. Obserwujemy jej przemianę. I to wywołało we mnie potrzebę zastanowienia się, nad wpływem przemocy na nasze wybory i podejmowane decyzje. Ten wątek autorce wyszedł naprawdę dobrze.

Nie podobały mi się i uważam je za zupełnie zbędne, sceny łóżkowe w powieści. Faye jest wyzwoloną kobietą, która korzysta z życia, jednak mnie jej erotyczne przygody kompletnie nie interesowały, więc niechętnie czytałam o jej kolejnych podbojach.

Również wymienianie co chwilę znanych marek torebek,
butów czy ciuchów mocno mnie raziło. Okay, już zdążyłam się zorientować, że jest to kobieta sukcesu lubiąca otaczać się drogimi rzeczami. A takie ciągłe podkreślanie wystawnego życia Faye, jest po prostu nużące. Zastanawiałam się także, jak te wszystkie kobiety z powieści potrafią normalnie funkcjonować, spożywając takie ilości alkoholu. One w sumie nic innego nie piją, jak tylko napoje z bąbelkami.


Jednak nadal mocną stroną tej książki jest lekkość pióra pisarki. Historia wciąga i czytelnik nawet nie zauważa, kiedy dociera do końca powieści. Ja sobie bardzo cenię głębsze wniknięcie w przeszłość Faye. To była naprawdę przerażająca podróż do najgorszego koszmaru. Jeśli spodobała się wam „Złota klatka”, to jestem przekonana, że i ten tytuł Was zadowoli.
 
Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję
Wydawnictwu Czarna Owca!

 

 

 

9 komentarzy:

  1. Lubię pióro autorki, a tej książki jestem ciekawa. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam pierwszego tomu. Świetnie, że książka ta wciąga, ale najpierw chcę skończyć jedną serię tej autorki.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie takie sceny łóżkowe też nie dla mnie. Jednak lekkość pióra robi swoje

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawno nie czytałam niczego tej autorki, więc chętnie wrócę do jej twórczości. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Autorka ma wielu fanów, wiec powieść na pewno dobrze się sprzeda

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja jeszcze nie znam twórczości tej autorki..

    OdpowiedzUsuń
  7. Pamiętam jeszcze Twoją recenzję poprzedniego tomu, równie pozytywną. Już wtedy zamierzałam sięgnąć po książki. Teraz tym bardziej nie zamierzam zdania zmieniać. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach, "Złota klatka" jeszcze przede mną. Po zakończeniu sagi o Fjallbace potrzebowałam chwili przerwy, ale na pewno się skuszę na kolejny cykl. :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tutaj jesteś!
Zostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę.
Podziel się swoją opinią :)