Tytuł: „Po dobrej stronie”
Autor: Quinn Spencer
Wydawnictwo: Insignis
Ilość stron: 408
Ocena: 5/10
Opis
Poznajcie jedną z najciekawszych bohaterek współczesnej literatury: osamotnioną, złamaną życiem, pozbawioną złudzeń, jednak wciąż szukającą odkupienia i nowego celu. LeAnne Hogan to postać, która nie pozwoli o sobie zapomnieć.
Jadąc do Afganistanu, Hogan była doświadczonym żołnierzem i miała za sobą wiele udanych misji. Wraca okaleczona – zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Straciła oko, połowę jej twarzy pokrywają głębokie blizny, z trudem przypomina sobie szczegóły pechowej operacji wojskowej, w której niemal straciła życie. Jest zagubiona i podejrzewa, że wszystko, co się stało, to jej wina – choć nikt nie chce powiedzieć jej tego wprost.
Załamana kolejnym tragicznym wydarzeniem – nagłą śmiercią Marci, przyjaciółki, z którą dzieliła szpitalny pokój – wyrusza w podróż po kraju. Wspomina przeszłość i czuje, że dla niej nie ma już żadnej przyszłości. Świat, widziany dziś jednym tylko okiem, wydaje się miejscem obcym i groźnym. Kiedy w końcu LeAnne przyjeżdża do małego, tonącego w deszczu miasteczka w stanie Waszyngton, w którym wychowała się Marci, dokonuje niepokojącego odkrycia.
Tymczasem pewien bezpański pies – wielkie, silne stworzenie o czarnej sierści i zagadkowym spojrzeniu – o którym można powiedzieć wszystko, ale nie to, że jest słodkim psiakiem, wybiera ją na swoją opiekunkę.
LeAnne zostaje wciągnięta w historię równie niebezpieczną co jej ostatnia misja w Afganistanie.
/opis wydawcy/
Moja opinia
Szczerze powiedziawszy jestem tą książką rozczarowana, ale wynika to chyba z mylnego wyobrażenia jakie miałam o tej powieści. Zachęcona opisem, czekałam z niecierpliwością na to niepokojące odkrycie, którego dokonuje LeAnne w deszczowym miasteczku, w którym wychowała się Marci, ale się nie doczekałam. Już nawet był jeden moment, który dał mi cień nadziei, że jednak książka może nabrać tempa, a wyjaśnienie mnie zaskoczyć…, ale nie. Watek zaginięcia córki Marci okazał się przewidywalny do bólu, a książka w mojej ocenie ciągnęła się jak flaki z olejem.