Powered By Blogger

czwartek, 31 sierpnia 2017

PAX

Tytuł: PAX
Autor: Sara Pennypacker
Wydawnictwo: IU.VI
Ilość stron: 291
Ocena: 6/10

Na początku miałam mieszane uczucia do tej książki. Z jednej strony chciałam ją przeczytać, a z drugiej odkładałam ją cały czas na później. Wiedziałam, że znajduje się w niej temat rozstania, i bałam się uczuć jakie we mnie ta powieść obudzi. Ale nastał ten moment, że przyszedł na nią czas. 

Z powodu zbliżającej się wojny Peter musi opuścić swój dom i udać się do dziadka. Zawozi go tam jego ojciec, który jest wojskowym. Oprócz pożegnania z rodzinnym domem czeka go jeszcze bardziej bolesne pożegnanie, z jego ukochanym zwierzątkiem. Pax jest lisem, którego chłopiec znalazł w lesie i zaopiekował się nim gdy jego mama i rodzeństwo zginęli. Wychowany wśród ludzi lisek jest bezbronny w lesie, gdzie zostawia go Peter. Chłopiec, nie mogąc pogodzić się z decyzją ojca, postanawia wrócić po ukochanego kompana. Czeka go trudna i długa droga, pełna niepewności czy Pax przeżyje bez niego tyle czasu, i czy będzie czekał w tym samym miejscu, w którym Peter go zostawił? Pax postanawia odnaleźć swojego chłopca i wyrusza  do jedynego miejsca jakie zna, czyli domu w którym się wychował. Czy Peter odnajdzie Paxa? Czy Pax poradzi sobie w lesie gdzie obowiązują zupełnie inne reguły niż w ludzkim domu?

Piękna i wzruszająca opowieść o przyjaźni między człowiekiem, a zwierzęciem. Więź łącząca obojga jest na tyle silna, że serce wygrywa pojedynek z rozumem. Obaj są w stanie zrobić wszystko, nawet zaryzykować własne życie, aby znów być razem. 
Z książki dowiadujemy się również brutalnej prawdy o wojnie. O jej ofiarach i traumatycznych przeżyciach, które na długo zamieszkują w człowieku i nie pozwalają mu się uwolnić. I, że każdy walczący uważa, że walczy po słusznej stronie.

Książka ma krótkie rozdziały. Poznajemy historię z dwóch punktów widzenia: Paxa i Petera. Dzięki temu możemy zrozumieć uczucia i działania zarówno liska jak i chłopca. 
Podziwiam determinację i upór Petera oraz lojalność Paxa. 
We mnie książka nie wzbudziła jakiś bardzo skrajnych uczuć, choć były momenty gdy było mi smutno. 

środa, 23 sierpnia 2017

Mali bogowie. O znieczulicy polskich lekarzy

Tytuł: Mali bogowie. O znieczulicy polskich lekarzy
Autor: Paweł Reszka
Wydawnictwo: Czerwone i czarne
Ilość stron: 255
Ocena: 8/10

Ludzie często mają kiepskie zdanie o polskich lekarzach. Nazywają ich 'konowałami'. Obwiniają o długie terminy zabiegów i operacji. Mają pretensje o przyjmowanie łapówek. Zazdroszczą im bogactwa i statusu społecznego.
O tym jak naprawdę wygląda praca lekarza, z perspektywy samego zainteresowanego, opowiadają polscy specjaliści z różnych dziedzin: kardiologi, chirurgii, ginekologii, anestezjologii, psychiatrii i wielu innych. O przedmiotowym traktowaniu pacjenta oraz o zbyt wczesnym wypaleniu zawodowym można przeczytać praktycznie w każdej relacji. Dzisiejsi lekarze są sfrustrowani, niezadowoleni i żyją w ciągłym strachu. Ogromna odpowiedzialność za powierzone im życie pacjenta, a z drugiej strony bezduszny system finansowania leczenia, który każe na wszystkim oszczędzać, doprowadza do niebezpiecznych praktyk, które mogą zakończyć się śmiercią. Albo pacjenta z braku odpowiednich badań, albo lekarza z przemęczenia.


Śmierć jest nieodłącznym elementem życia każdego człowieka. Nie jest porażką lekarza, po prostu jest. Nie zawsze się udaje uratować każdego. To wszystko wypala człowieka.”

Przerażająca lektura. Aż nie chce się wierzyć, że tak jest w rzeczywistości. Relacje lekarzy przyprawiają o dreszcze. Nic dziwnego, że z czasem tracą zapał do pracy, skoro często muszą zrezygnować z życia prywatnego, bo nie starcza już na nie czasu. Zarobki też nie wynagradzają stresu związanego z podejmowanym ryzykiem. Książka zdecydowanie odczarowuje zawód lekarza.

sobota, 19 sierpnia 2017

Czarna Madonna

Tytuł: Czarna Madonna
Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Czwarta strona
Ilość stron: 459
Ocena: 10/10

Moje pierwsze spotkanie z Remigiuszem Mrozem. Jednak jeśli wszystkie jego powieści są takie dobre, to na pewno nie ostatnie. Książka zebrała wiele pozytywnych opinii i szybko stała się bestsellerem. Nie dziwię się. Jest to najlepsza książka jaką przeczytałam w tym roku.

Filip Szumski był księdzem. Przerwał posługę by poślubić Anetę. Razem zaplanowali podróż przedślubną do Izraela, ale z powodów finansowych Filip musi zostać w kraju. Aneta wsiadł na pokład boeinga 747 irlandzkich linii lotniczych sama. Samolot miał wylądować o trzeciej w nocy na lotnisku w Tel Awiwie, ale nigdy nie dotarł na miejsce. Sygnał z maszyną i pilotami urwał się gdzieś nad Morzem Śródziemnym.

Z początku wszyscy, w tym Filip, wierzą, że samolot się odnajdzie. Rozważane są różne hipotezy od porwania, przez atak hakerski aż do rozbicia. Jednak co jakiś czas do kontroli lotów dociera sygnał z transpondera, wskazując aktualną pozycję maszyny.
Z każdą godziną Filip nabiera jednak pewności, że rozwiązanie zagadki i odkrycie gdzie znajduje się jego narzeczona, będzie trudnym przedsięwzięciem. A wskazówki na które trafi, każą mu na nowo zastanowić się nad swoja wiarą.
Gdzie jest zaginiony boeing? Jaki związek ze zniknięciem samolotu ma obraz Matki Bożej, nazywany Czarną Madonną? Czy Filip rozwiąże tajemnice zanim postrada zmysły?

„Czarna Madonna” to moim zdaniem mistrzostwo świata. Gdzieś wyczytałam opinię, że niektórzy bali się ją czytać w nocy. Zdecydowanie się z tym zgadzam, bo ja również czułam niepokój gdy zbliżał się wieczór. Niesamowity klimat, poruszający tematykę 'nie z tego świata', idealnie współgrał z narastającym poczuciem grozy. Autor doskonale budował napięcie i wplatał zwroty akcji w najmniej dla mnie spodziewane momenty.
Macie czasem wrażenie oglądając niektóre filmy, że zrozumienie znajdujemy dopiero za drugim lub którymś obejrzeniem? Ja mam dokładnie takie wrażenie o „Czarnej Madonnie”, że prawdziwy sens książki odkryję za kolejnym jej przeczytaniem. Więc myślę, że jeszcze po nią sięgnę, analizując każdy szczegół.
Czytając miałam również wielką ochotę na filiżankę herbaty Earl Grey Liptona, jaką z wielkim uwielbieniem pijał główny bohater. Co jest o tyle dziwne, że ja jej nie lubię, ale tak zachęcająco pachniała bergamotką z kart książki, że pisząc tą recenzję właśnie ją popijam.
Bardzo szybko czyta się tę powieść. Polecam ją z czystym sumieniem.


środa, 16 sierpnia 2017

Terapeutka

Tytuł: Terapeutka
Autor: Bernadeta Prandzioch
Wydawnictwo: Rebis
Ilość stron: 307
Ocena: 2/10

„Terapeutka” zaciekawiła mnie tytułem oraz okładką. Jest to powieść kryminalna, a ja ostatnio ten gatunek czytam coraz chętniej.

Marta Szarycka jest psychologiem. Pracuje razem z Adamem i Justyną w gabinecie terapeutycznym. W pewien listopadowy poranek w ogrodzie ich gabinetu, zostają znalezione zwłoki dziecka. Zdarzenie wstrząsa Martą, ale okazuje się, że to nie koniec. Krótko po tym zdarzeniu znika kolejny chłopiec, a młoda terapeutka dostaje maila oraz sms-a, który jasno wskazuje, że te zdarzenia są powiązane. Z nią.

Może tym razem postanowisz uratować dziecko.”

Co takiego zrobiła Marta, że ktoś chce się na niej zemścić? Albo czego nie zrobiła? Czy będzie miała szansę uchronić kolejne dzieci przed mordercą?

Książka ma ciekawą okładkę, i to by było na tyle. Zakończenie okazało się przewidywalne, choć ja za daleko wybiegałam, podejrzewając wszystkich, bo miałam nadzieję, że to nie może być takie oczywiste. Jednak pierwsze skojarzenie było trafne.
Sekret Marty, choć wydawało się że istotny, okazał się nie mieć kompletnie żadnego znaczenia, w stosunku do motywu mordercy.
Nie mogłam też zrozumieć stylu życia jaki prowadziła młoda pani psycholog. Zamiłowanie do przygodnego seksu oraz skomplikowana więź z żonatym mężczyzną budziło moją złość.
Moim zdaniem słaba powieść.

sobota, 12 sierpnia 2017

Notatki samobójcy

Tytuł: Notatki samobójcy
Autor: Michael Thomas Ford
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Ilość stron: 269
Ocena: 7/10

Nazywam się Jeff. Mam siostrę i rodziców, którzy nadal ze sobą wytrzymują. Cała nasza czwórka mieszka w prześlicznym domku w prześlicznej okolicy w prześlicznym mieście podobnym do milionów innych miast. Rodzice nigdy nas nie bili, nie molestował mnie żaden ksiądz, koledzy w szkole nie dokuczali jakoś szczególnie. Nie słucham death metalu, nie mam obsesji na punkcie brutalnych gier wideo i nie odcinam głów małym zwierzątkom.”

Tak piętnastoletni Jeff opisał siebie i swoją rodzinę podczas sesji u psychiatry, po tym jak trafił do szpitala psychiatrycznego, po nieudanej próbie samobójczej. Chłopak nie chce współpracować z lekarzem podczas terapii, zaprzeczając jakoby miał problem. Dystansuje się od pacjentów, uważając ich za wariatów. Odlicza dni do końca przymusowej terapii.
Jednak nowe osoby przyjęte na oddział oraz wydarzenia jakie zainicjują, zmienią postawę Jeffa. Chłopak dowie się o sobie prawdy, której nie chciał do siebie dopuszczać. Czy to wystarczy aby odmienić jego życie?

Nie spodziewałam się, że z takiego powodu Jeff próbował popełnić samobójstwo. Kompletnie na to nie wpadłam. Zastanawia mnie też, na ile autor książki czerpał inspirację z własnego życia lub swojego najbliższego otoczenia.
Dziwiła mnie postawa Jeffa, który traktował innych pacjentów jak wariatów, podczas gdy on sam nie dopuszczał do siebie myśli, że aż tak bardzo się od nich nie różni. Jego błyskotliwe i ironiczne potyczki słowne z psychiatrą mnie denerwowały.
Książkę czyta się szybko. Rozdziały pisane są w formie pamiętnika z poszczególnych dni, spędzonych przez chłopaka na oddziale.
Powieść skierowana raczej do młodzieży. Mam wrażenie, że dorosły czytelnik, który ma już wyrobione zdanie w pewnych kwestiach, może nie zmienić zdania. A poglądy młodego czytelnika można jeszcze kształtować.

poniedziałek, 7 sierpnia 2017

Lokatorka

Tytuł: Lokatorka
Autor: P Delaney
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 455
Ocena: 9/10

„Lokatorka” zachęca do przeczytania ciekawą fabułą oraz minimalistyczną okładką.
Historia dwóch kobiet, które coś łączy, choć się nigdy nie poznały. I już się nie poznają. Oprócz podobnego koloru włosów, rysów twarzy i chęci rozpoczęcia wszystkiego od nowa łączy je jeszcze skomplikowana więź z właścicielem posiadłości, którą wynajmują.
Jedno je różni. Emma już nie żyje, Jane jeszcze tak.

Emma zamieszkała przy Folgate Street 1 po napaści, jaka miała miejsce w mieszkaniu jej partnera. Ultranowoczesne mieszkanie, wyposażone w najnowocześniejsze systemy bezpieczeństwa, sprawiają, że kobieta czuje, że może zacząć całkiem nowe życie. A ponieważ w domu obowiązują szczególne zasady, Emma czuje, że pomogą jej ona stworzyć ją na nowo.

Jane, po stracie dziecka i pogorszeniu sytuacji finansowej, szuka nowego mieszkania. Jedynym na jakie je stać to posiadłość przy Folgate Street 1. Po pozytywnym wyniku rekrutacji, kobieta wprowadza się do mieszkania, które skrywa mroczne tajemnice. Zostawiane przed drzwiami budynku bukiety kwiatów, dotarcie do informacji o śmierci poprzedniej lokatorki oraz poczucie bycia ciągle obserwowanym, zmusza Jane do prześledzenia historii domu oraz ludzi z nim związanych. Jakie tajemnice kryje Edward? Kochanek Emmy i Jane, a zarazem właściciel budynku? Czy Emma popełnia samobójstwo? A może została zamordowana? Czy to inteligentny system domu do tego doprowadził?

Lokatorka to dobra pozycja, która mocno wciąga. Rozdziały są krótkie, dzięki czemu książkę się szybko czyta. Historię poznajemy z podziałem na to co było przedtem (Emma), oraz tym co dzieje się teraz (Jane). Taki styl przypomina mi trochę „Dziewczynę z pociągu” Pauli Hawkins, bo autorka wykorzystała podobny zabieg.
Pozycja zawiera dużo intryg i zwrotów akcji, które głównie wywołuje Emma. Jedyne moje zastrzeżenie jest do zakończenia. Mam wrażenie jakby za szybko wyszło na jaw, jak doszło do śmierci Emmy, co spowodowało u mnie spadek zainteresowania i napięcia. Ale całość oceniam bardzo pozytywnie.
Zastanawiało mnie, podczas czytania, że żadna osoba, która wprowadzała się do Folgate Street nie miała żadnych obiekcji, gdy już się dowiedziała, że w tym domu doszło do śmierci kilku osób. I to śmierci w niewyjaśnionych okolicznościach. Ja bym się chyba od razu wyniosła. Ale ja bym nawet nie brała pod uwagę miejsca, gdzie nie mogłabym trzymać książek oraz zwierząt. Bez nich nie umiem żyć.

piątek, 4 sierpnia 2017

Lirogon

Tytuł: Lirogon
Autor: Cecelia Ahern
Wydawnictwo: Akurat
Ilość stron: 445
Ocena: 7/10

Nigdy nie czytałam nic Ceceli Ahern, choć widziałam wiele pochlebnych opinii na temat jej książek. Jakiś czas temu w jednym z dyskontów była promocja na książki, i wtedy zakupiłam „Lirogona”. Urzekła mnie piękna okładka książki, a także zaintrygowała mnie fabuła. Nie miałam zielonego pojęcia, że właśnie kupiła książkę Ahern. Ale dobrze się stało.

Lirogon to ptak, który potrafi naśladować wszystkie dźwięki jakie usłyszy, by zwabić partnerkę. Nie ogranicza się tylko do naśladowania dźwięków innych ptaków, ale jest w stanie wydawać dźwięki takie jak piła mechaniczna, dźwięk migawki aparatu fotograficznego, alarmu samochodowego czy dźwięki instrumentów muzycznych.


W książce Ahern, Lirogonem zostaje nazwana Laura Button. Dziewczynę znajduje w lesie Salomon, dźwiękowiec który przyjechał z ekipą telewizyjną robić dokument o życiu braci bliźniaków mieszkających w hrabstwie Cork, w Irlandii. Gdy odkrywa, że Laura ma niezwykły dar, umie naśladować każdy usłyszany dźwięk, postanawia razem zresztą ekipy, pokazać Laurę światu. Z małej chatki głęboko w lesie, Lirogon przenosi się w miejską dżunglę, gdzie ilość dźwięków jest przytłaczająca i gdzie nie zna obowiązujących norm. Zagubiona dziewczyna daje sobą kierować ludziom, którym ufa, a to doprowadza do skomplikowania i tak już trudnej sytuacji, w jakiej się znalazła. Jest tylko jedna osoba, której Laura ufa. I tylko jedna osoba, która może ją uratować.

„Lirogon to samotnicze stworzenie, dzika natura. Nie może i nie chce egzystować w obszarach zamieszkanych. Chociaż lirogony to ptaki płochliwe i niegroźne, wiele zostało schwytanych żywcem i przebadanych przez doświadczonych przyrodników. Wynik jest taki, że lirogon jest w niewoli nieszczęśliwy i szybko pada.”
Ambrose Pratt, Wspaniałość lirogona
(The Lore of the Lyrebird)
 

Książka pokazuje sposób działania mediów i nie łatwe życie celebrytów. Niełatwe szczególnie dla młodych i niedoświadczonych osób, którymi łatwo manipulować. Po raz kolejny możemy się przekonać, że show biznes to nieczysta gra gdzie wszystko jest już ustalone, a ludzie są tylko figurami na szachownicy.
Do pewnego momentu książkę czyta się bardzo dobrze. Fabuła wciąga, czytelnik rozumie uczucia każdej z postaci, niepewność jaka narasta w Laurze. Ale im bliżej byłam końca tym coraz bardziej powieść mnie nużyła. Czegoś mi zabrakło, ale całość oceniam na duży plus.