Powered By Blogger

wtorek, 24 lipca 2018

Żmijowisko

Tytuł: „Żmijowisko”  
Autor: Wojciech Chmielarz
Wydawnictwo: marginesy
 Ilość stron: 480
 Ocena: 9/10

Opis 
Grupa trzydziestolatków, przyjaciół ze studiów, co roku wyjeżdża wspólnie ze swoimi rodzinami na wakacje. Tym razem trafiają do zagubionej wśród jezior i lasów agroturystyki w niewielkiej wsi Żmijowisko. Bawią się jak zwykle – odreagowując stres szybkiego wielkomiejskiego życia. Jest alkohol, są narkotyki. A także skrywane od lat urazy, dawne uczucia i wzajemne pretensje. 
Podczas jednej z mocno zakrapianych imprez ktoś kogoś prawie topi. Wywiązuje się kłótnia, podczas której otwierają się dawne rany. Następnego dnia córka jednej z par, piętnastoletnia Ada, znika. Pomimo poszukiwań nikomu nie udaje się jej odnaleźć. Rozpływa się w powietrzu. 
Rok później jej ojciec wraca do Żmijowiska, by podjąć ostatnią próbę odnalezienia córki.

„Ada była ciągle najważniejsza. Każdego dnia o niej myślałem, każdego. O tym, co się stało. O tym, co moglibyśmy zrobić inaczej.” 

czwartek, 19 lipca 2018

Małe życie

Tytuł: „Małe życie”  
Autor: Hanya Yanagihara  
Wydawnictwo: W.A.B.
Ilość stron: 812
 Ocena: 8/10
Opis
Wstrząsający obraz dojrzewania, przyjaźni, traumy i sukcesu.

Czterech przyjaciół tuż po ukończeniu studiów przenosi się do Nowego Jorku, aby zacząć nowe życie. Nie mają nic poza sobą i swoimi ambicjami. Willem – aspirujący aktor, JB – utalentowany malarz, Malcolm – sfrustrowany architekt oraz tajemniczy i wycofany Jude, który stanowi dla wszystkich punkt oparcia. Z czasem ich relacje stają się coraz bardziej pogmatwane za sprawą uzależnień, sukcesów i dumy.

Oto poruszająca do głębi opowieść o wielkim mieście, które daje szansę na zapomnienie o przeszłości, i o życiu w bólu, który nie pozwala o niej zapomnieć. To proza, która w całym swoim pięknie opisuje doświadczenie zła, granice ludzkiej wytrzymałości i tyranię pamięci. 
/opis z książki/

Moja opinia

Długo ta książka czekała na swoją kolej, ale wolałam zabrać się za nią gdy będę miała dużo czasu, bo jest to grubasek, który liczy ponad 800 stron.
Nie lubię aż tak grubych książek, głównie ze względu na ich nieporęczność i wagę.
Historia opisana przez autora to życie czwórki przyjaciół z czasów studiów oraz ludzi z ich najbliższego otoczenia. Opowieść skupia się głównie na postaci Juda, który bardzo mocno skrywa swoją przeszłość, nie chcąc być oceniany przez jej pryzmat. Jednak wydarzenia z przeszłości odbiły się bardzo mocno zarówno na jego psychice, powodując brak wiary w swoje możliwości oraz niską samoocenę: jak i zdrowiu fizycznym, doprowadzając jego ciało do ruiny. I choć Jude jak tylko może stara się trzymać swoje demony na uwięzi, wszyscy widzą, że coś jest nie tak, ale bez jego chęci nie są w stanie mu pomóc, ani zrozumieć jego zachowania. Mimo to, trwaja przy nim nadal.

piątek, 13 lipca 2018

Without Merit

Tytuł: „Without Merit”
Autor: Colleen Hoover
Wydawnictwo: Moondrive
Ilość stron: 317
Ocena: 9/10


Opis

Siedemnastoletnia Merit na pewno nie ma normalnego życia. Jej schorowana matka mieszka w piwnicy, a ojciec na górze – z nową żoną i dziećmi z obu małżeństw. Jej siostra bliźniaczka, śliczna Honor, to chodzący ideał, a brat Utah – nieznośny perfekcjonista. Merit czuje, że jest ich zupełnym przeciwieństwem, że wciąż robi coś nie tak, jak powinna, a na dodatek stale przydarza jej się coś złego.

Najbardziej bolesne są dla niej jednak kolejne tajemnice, które coraz bardziej oddalają od siebie członków rodziny. W tym sekret samej Merit: dziewczyna zakochuje się w chłopaku swojej siostry. Sytuacja zaczyna ją przerastać. Rezygnuje ze szkoły, zaszywa się w domu i po cichu „znika z własnego życia”, a w końcu postanawia opuścić dom na zawsze. Jednak jej plan nie wypala i musi zdecydować… czy może dać drugą szansę nie tylko swojej rodzinie, ale również sobie. 

/opis z książki/

„Nie podkreślaj swojej obecności. Spraw, by czuło się twoja nieobecność.” 

Moja opinia 

Merit wychowuje się w dziwnej rodzinie. Relacje między domownikami są bardzo skomplikowane. Pomimo, że ma dwójkę braci i siostrę bliźniaczkę, dziewczyna czuje się niesamowicie samotna. Gorzej. Merit ma wrażenie, że nikt nie zauważyłby jej zniknięcia. Podejmuje nawet mały eksperyment. Przestaje uczestniczyć w rozmowach rodziny, ale jedyną osobą, która to zauważa jest chłopak jej siostry. No właśnie. Która siostra robi drugiej takie świństwo i darzy uczuciem tego samego chłopaka? Co gorsza obiekt westchnień Merit, dość szybko zaczyna mieszkać w tym samym domu i jego obecność jest trudna do zniesienia. Ale to jeszcze nie koniec problemów, które ujrzą światło dzienne. To dopiero początek. Colleen Hoover ma lekkość pióra, która sprawia, że przez powieść się płynie. Rozdziały są krótkie, a przez to książka nie męczy. Historia jest opowiadana z punktu widzenia Merit, i mimo, że jest tutaj dużo opisów, to dziewczyna jest bardzo dobrym obserwatorem i jej przemyślenia są bardzo trafne.
Mamy też ciekawe i wyraziste postacie, których przy bliższym poznaniu nie sposób nie lubić. A mimo, że jest ich sporo, to każdego z nich Merit nam przedstawi, ze swojej perspektywy.

Na początku poznajemy dotychczasowe życie rodziny Vossów i ich zawiłe relacje rodzinne. Gdy już zorientujemy się w trudnej sytuacji, zaczyna się dziać. I dzieje się aż do końca. Autorka co chwile zaskakuje nas odkrywaniem nowych tajemnic, które szokują.

Doceniam poruszanie trudnych tematów, jakie powinny zostać omówione z młodzieżą (bo właśnie do młodzieży książka jest skierowana), ale mam wrażenie, że Hoover trochę przesadziła z ilością problemów jakie skumulowały się w tej rodzinie. Chęć upieczenia dwóch (a może i kilkunastu) pieczeni przy jednym ogniu, w mojej ocenie trochę za bardzo namieszał w powieści. Nadał jej wręcz absurdalny wydźwięk. Ale całość czytało się bardzo przyjemnie, a dialogi między członkami rodziny nie raz wywoływały we mnie śmiech.

  „Nie każdy błąd zasługuje na konsekwencje. Czasem jedyne, na co zasługuje, to przebaczenie.”

  „Without Merit” to dobrze napisana książka dla młodzieży, opisująca ważne i nurtujące ich problemy. Od trudnych relacji rodziców z nastolatkami, przez rozterki młodych ludzi, po świadomość, że wiele zależy od nas i od tego czy będziemy umieli spojrzeć na innych i świat z innej perspektywy. Autorka zwraca uwagę, że każdy ma jakiś problem, ale by móc go przezwyciężyć należy najpierw zaakceptować siebie.Zachęcam do przeczytania!

poniedziałek, 9 lipca 2018

Bogini niewiary - Tarryn Fisher

Tytuł: „Bogini niewiary. Ateiści, którzy modlą się i klęczą”
Autor: Tarryn Fisher  
Wydawnictwo: SQN  
Ilość stron: 345  
Ocena: 9/10

Opis
David Lisey wierzy w miłość. 
Yara Philips wierzy tylko w złamane serce. 
On jest utalentowanym muzykiem bez lirycznej inspiracji. 
Potrzebuje muzy. 
Ona to wędrowna bogini. Spotyka mężczyzn, którzy jej potrzebują, ale tylko do momentu, kiedy złapią od niej wiatr natchnienia. Dlatego nigdy nie pozostaje w jednym miejscu przez zbyt długi czas. David od pierwszego spojrzenia wie, że znalazł, czego szukał. 
Yara wierzy, że może dać Davidowi dokładnie to, czego on potrzebuje, aby osiągnąć swój pełny potencjał: złamane serce. 
Żadne z nich nie chce się poddać, ale wiara zawsze wymaga poświęceń. 
Miłość to religia.
Moja opinia 
O miłości można powiedzieć wiele albo nic. Każdy inaczej ją definiuje, bo dla każdego znaczy coś innego. Jest częstym tematem książek, artykułów, rozważań, ale jej pokłady są niewyczerpane.
Jak śpiewa Kora z Maanamu „Miłość może uleczyć, miłość może też zranić”. I właśnie o tym w swojej najnowszej książce pisze Tarryn Fisher.

„Nie wybacza się dlatego, że ktoś na to zasługuje. Większość ludzi na to nie zasługuje. Wybacza się, żeby nie zgorzknięć. By iść do przodu i się nie oglądać. Wybacza się dla siebie.”  


Yara Philips aktualnie mieszka w Seattle, gdzie pracuje w barze. Całe jej życie to ucieczka od problemów i poważnych związków. Wychowywała się bez ojca i z matką, która nie poświęcała jej uwagi co spowodowało, że kobieta ma niskie poczucie własnej wartości i kłopoty z okazywaniem uczuć. 
David jest muzykiem. Lubi niezobowiązujące związki i ma dużo kobiet. Gdy przypadkiem spotyka w barze Yarę, jego cały świat ulega zmianie. Od tego momentu w jego umyśle mieszka tylko jedna kobieta.
Początek powieści zalatywał mi kiepskim romansem. On bawi się kobietami i gdy spotyka
dziewczynę, która nie jest nim zainteresowana (albo przynajmniej zgrywa niedostępną), stawia sobie za cel ją zdobyć. Z czasem jednak przekonałam się, że nie jest to cukierkowa historia o przesłodzonych dialogach. Wręcz przeciwnie. Burzliwy i pełen emocji związek okazuje się przyczyną wielu cierpień dla Davida i Yary. 

Powieść składa się z trzech części. Pierwsza i druga to retrospekcje z życia Yary i Davida od momentu ich spotkania, poprzez kolejne fazy ich związku. Trzecia część przedstawia aktualne wydarzenia z życia tej dwójki. 
Rozdziały są krótkie, przez co powieść czyta się szybko. 
Dialogi są genialne. Bardzo podobał mi się cięty język i humor obu postaci oraz łatwość obracania trudnych tematów w żart. 
Mimo, że zachowanie Yary nie zawsze było dla mnie zrozumiałe, to nie byłam w stanie jej nie lubić. Bardzo kibicowałam zarówno jej jak i Davidowi, a ostatnie rozdziały książki czytałam w wielkim zdenerwowaniu. Autorka ma zdolność do zakończeń, które zdecydowanie są nie po mojej myśli i bałam się, że znów wywinie mi taki numer.
Paleta emocji jakie odczuwałam przy czytaniu „Bogini” również jest szeroka. Od zachwytu, poprzez złość, zazdrość, smutek, wkurzenie, po niedowierzanie i ulgę. Trochę widziałam w tej książce swoich doświadczeń z czasów liceum i mojego burzliwego związku. 

„Bogini niewiary” jest zdecydowanie inna niż pozostałe powieści Tarryn Fisher. Nadal jednak możemy rozpoznać jej specyficzny styl, który tak ciągnie mnie do jej książek. Autorka potrafi w niezwykły sposób opisać zwykłe czynności, emocje czy zdarzenia, sprawiając, że codzienność zamienia się w magię. Świetnie tworzy postacie, które zazwyczaj są bardzo skomplikowane i poharatane przez życie, przez co są bardzo ludzkie. 
Tarryn zawsze w swoich powieściach skupia się na uczuciach. Czytając jej książki mam wrażenie jakbym studiowała ludzką psychikę i rozkładała zachowanie ludzi na drobne cząsteczki, co pozwala mi lepiej zrozumieć ich emocje i wybory. 
Mnie książka urzekła. Uwielbiam powieści Tarryn i tym razem znów mnie nie zawiodła.
Książkę gorąco polecam!


Książkę przytaczałam dzięki portalowi Czytam Pierwszy