Powered By Blogger

wtorek, 18 sierpnia 2020

"Strażnicy Starego Lasu. Tom 1. Biała Wieża" - Grzegorz Gajek

 Tytuł: „Strażnicy Starego Lasu. Biała Wieża”
Autor: Grzegorz Gajek
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 352
Ocena: 7/10


O książce
Kiedy na Stary Las spada przeklęta mgła, pod wpływem której umierają rośliny, a zwierzęta zaczynają chorować, strażnicy kniei – leszy – obwiniają o to przybywających coraz liczniej ze wschodu ludzi. Jeden tylko Lelek, młody samotnik żyjący z dala od siedziby swojego plemienia, wierzy, że przyczyna kłopotów leży gdzie indziej, gdyż nadejście mgły poprzedził upadek siedmiu gwiazd. Młodzieniec postanawia je odnaleźć i zbadać.
W trakcie poszukiwań Lelek trafia do wielu fantastycznych miejsc: do Matecznika, na Pojezierze, gdzie trwa wojna między dwoma rywalizującymi rodami karłów, do pojawiąjącej się tylko raz w roku Białej Przystani, a wreszcie do tajemniczej Białej Wieży, która według podań stanowi serce Starego Lasu i łączy ziemię z niebem i światem podziemnym. Poznaje też nowych przyjaciół: nieustraszonego – choć maleńkiego – skrzata Fafkela, zadziornego młodego woja imieniem Mojmir oraz zielarkę i czarodziejkę zwaną Modraszką.
/opis pochodzi od wydawcy/


Moja ocena
Uwielbiam, gdy w książkach wykorzystywane są postacie pochodzące z mitologii słowiańskiej. I szalenie się cieszę, że coraz więcej polskich pisarzy wykorzystuje właśnie ten motyw. Dlatego moją uwagę zwróciła „Biała Wieża”, która jest pierwszym tomem serii o Strażnikach Starego Lasu i spędziłam z tą powieścią naprawdę miło czas.

Podobali mi się bohaterowie. W szczególności mały, ale szalenie dzielny skrzat Fafkel, którego odwaga mogła wynikać z nieświadomości zagrożenia oraz pewny siebie i bardzo zaradny woj Mojmir z Wierzb. Dwójka leszych, czyli Modraszka i Lelek trochę mniej przypadli mi do gustu. Olszybor wydawał się przestraszonym stworzeniem, drżącym na każdy odgłos pękającej gałązki, a przecież jako Strażnik Lasu, powinien chyba wykazać się męstwem. Kompletnie nie przypomina on opiekuna lasu ze słowiańskich podań, który potrafił być kapryśny i nie zawsze przyjazny dla ludzi. Jednak cenimy Lelka za jego przekonania i stanowczość, a także łagodne i przyjazne usposobienie.


W książce autor stosuje starodawny język pełen słów
zaczerpniętych z gwary. Z początku nieco utrudniało mi to czytanie. Gdy już jednak złapałam rytm, było to nawet dość ciekawe doświadczenie. Książka jednak skierowana jest do młodego czytelnika i w takim sposobie widzę zarówno szansę na przybliżenie młodzieży znaczeń słów już raczej nie używanych, ale i ryzyko, że porzucą lekturę zniechęceni koniecznością szukania tłumaczeń poza lekturą. Może dobrym rozwiązaniem byłby dołączony słowniczek na końcu powieści?


Warto również zwrócić uwagę na piękną oprawę graficzną książki. Na początku każdego rozdziału znajduje się ilustracja jednego z bohaterów, wykonana przez Witolda Vargasa. Pozwala nam to lepiej wyobrazić sobie bohaterów przedstawionej historii. Dzięki czytelnej czcionce powieść czyta się bardzo szybko, a mnóstwo przygód jakie spotykają naszą drużynę nie pozwalają czytelnikowi się nudzić.

„Czas ucieka, czas nie czeka”
 
 
„Biała Wieża” jest powieścią dla młodzieży, która zabiera nas w świat pełen słowiańskich stworzeń, gdzie grozi nam wiele niebezpieczeństw. Ale również uczy nas lojalności i troski o swoich przyjaciół, czyli wartości, które warto w sobie pielęgnować. Charakterystyczni bohaterowie obdarzeni różnymi cechami, tworzą zgraną drużynę, która dzieli się obowiązkami i wspólnie podejmuje decyzje. Tempo w powieści jest dynamiczne, przez co czytelnik ani na chwilę nie czuje się znudzony. A równocześnie nie jest przytłoczony ilością zdarzeń. Autor zachował tutaj idealną równowagę. Aby jeszcze bardziej wczuć się w ten słowiański klimat, powieść napisana jest językiem utrzymamy w stylu gwary. I choć na początku wybijało mnie to z rytmu, jestem w stanie docenić ten zabieg. Książka powinna spodobać się fanom mitologii słowiańskiej lubiących powieści przygodowe z wyrazistymi bohaterami. 
 
Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję

7 komentarzy:

  1. Książka wydaje się dla mnie dosyć ciekawa :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaproponuję lekturę tej powieści mojej nastoletniej siostrzenicy. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze się nad nią zastanowię. Tym razem nie jestem do końca przekonana.


    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam wrażenie, że mitologia słowiańska po latach zapomnienia przeżywa swój renesans w literaturze. Ja już nie czytam takich książek. Ale kiedyś zapewne byłabym nią zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten starodawny jezyk trochę mnie przeraża. Wole jednak jak autor go uwspolczesni

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tutaj jesteś!
Zostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę.
Podziel się swoją opinią :)