Powered By Blogger

sobota, 19 sierpnia 2017

Czarna Madonna

Tytuł: Czarna Madonna
Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Czwarta strona
Ilość stron: 459
Ocena: 10/10

Moje pierwsze spotkanie z Remigiuszem Mrozem. Jednak jeśli wszystkie jego powieści są takie dobre, to na pewno nie ostatnie. Książka zebrała wiele pozytywnych opinii i szybko stała się bestsellerem. Nie dziwię się. Jest to najlepsza książka jaką przeczytałam w tym roku.

Filip Szumski był księdzem. Przerwał posługę by poślubić Anetę. Razem zaplanowali podróż przedślubną do Izraela, ale z powodów finansowych Filip musi zostać w kraju. Aneta wsiadł na pokład boeinga 747 irlandzkich linii lotniczych sama. Samolot miał wylądować o trzeciej w nocy na lotnisku w Tel Awiwie, ale nigdy nie dotarł na miejsce. Sygnał z maszyną i pilotami urwał się gdzieś nad Morzem Śródziemnym.

Z początku wszyscy, w tym Filip, wierzą, że samolot się odnajdzie. Rozważane są różne hipotezy od porwania, przez atak hakerski aż do rozbicia. Jednak co jakiś czas do kontroli lotów dociera sygnał z transpondera, wskazując aktualną pozycję maszyny.
Z każdą godziną Filip nabiera jednak pewności, że rozwiązanie zagadki i odkrycie gdzie znajduje się jego narzeczona, będzie trudnym przedsięwzięciem. A wskazówki na które trafi, każą mu na nowo zastanowić się nad swoja wiarą.
Gdzie jest zaginiony boeing? Jaki związek ze zniknięciem samolotu ma obraz Matki Bożej, nazywany Czarną Madonną? Czy Filip rozwiąże tajemnice zanim postrada zmysły?

„Czarna Madonna” to moim zdaniem mistrzostwo świata. Gdzieś wyczytałam opinię, że niektórzy bali się ją czytać w nocy. Zdecydowanie się z tym zgadzam, bo ja również czułam niepokój gdy zbliżał się wieczór. Niesamowity klimat, poruszający tematykę 'nie z tego świata', idealnie współgrał z narastającym poczuciem grozy. Autor doskonale budował napięcie i wplatał zwroty akcji w najmniej dla mnie spodziewane momenty.
Macie czasem wrażenie oglądając niektóre filmy, że zrozumienie znajdujemy dopiero za drugim lub którymś obejrzeniem? Ja mam dokładnie takie wrażenie o „Czarnej Madonnie”, że prawdziwy sens książki odkryję za kolejnym jej przeczytaniem. Więc myślę, że jeszcze po nią sięgnę, analizując każdy szczegół.
Czytając miałam również wielką ochotę na filiżankę herbaty Earl Grey Liptona, jaką z wielkim uwielbieniem pijał główny bohater. Co jest o tyle dziwne, że ja jej nie lubię, ale tak zachęcająco pachniała bergamotką z kart książki, że pisząc tą recenzję właśnie ją popijam.
Bardzo szybko czyta się tę powieść. Polecam ją z czystym sumieniem.


10 komentarzy:

  1. Jak dla manie książka naprawdę doskonała bo nie zwalnia tempa nawet na minutkę od pierwszej do ostatniej strony. Koniec trochę przerysowany jednak jak dla mnie wielki plus.
    ksiegozbior.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi bardzo ciekawie, na pewno kiedyś po nią sięgnę, uwielbiam Mroza <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest to chyba pierwsza w pełni pozytywna recenzja tego tytułu jaką czytam ;) wcześniej trafiałam jedynie na opinie, że książka jest średnia, niewarta czytania lub nudna... ;) także nie ukrywam, że mnie zaskoczyłaś :) nie wiem czy po nią sięgnę bo jeśli chodzi o Mroza to polubiłam jedynie cykl z Chyłką, ale nie mówię nie :)

    Pozdrawiam, Natalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natalio jeżeli chodzi o nudę to raczej nie mogę się zgodzić, natomiast koniec rzeczywiście nie w moim guście i trochę mnie zawiódł. Akcja w ksiażce nie odpószcza nawet na chwilę, co rzadko zdarza się nawet w książkach kultowych pisarzy. Pozycję Mroza mogę polecić oczywiście jednak musza to być fani dziwnych zakończeń.

      Usuń
  4. Jestem ciekawa tej pozycji Mroza :) czytałam już kilka jego książek. Wracając do Twojej recenzji - fabuła mnie zainteresowała. Też słyszałam o tym, że ludzie bali czytać tę książkę w nocy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię twórczość Remigiusza Mroza, Czarna Madonna już znajduje się w mojej biblioteczce i ta recenzja utwierdziła mnie w tym, że jak najszybciej muszę po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie był to horror, na jaki tę książkę kreowano. Nienawidzę horrorów, ale że to książka Remigiusza Mroza, nie mogłam odpuścić i byłam trochę rozczarowna, bo nie taki diabeł straszny jakim go malują :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja wczewśniej czytałam książkę "demonolodzy" o rodzinie Warrenów i dla mnie ksiażka Mrozaz była straszna :p ale wiadomo, że każdy do takich tematów podchodzi z innymi doświadczeniami :P
      Mnie się klimat podobał :)

      Usuń
  7. Zaskoczyłaś mnie swoją opinią, bo raczej nie spotkałam się z tak pozytywną opinią o tej książce. Nie żebym była jakąś znawczynią twórczości Mroza, bo wciąż nie zabrałam się za jego ,,Kasację", która czeka na mojej półce, ale z tego, co czytałam w internecie, inne jego książki cieszą się znacznie większą popularnością. Nie przepadam za horrorami, więc nie sądzę, abym sięgnęła konkretnie po tą książkę Mroza, gdy już rozpocznę przygodę z jego twórczością, ale kto wie... ;)

    Pozdrawiam cieplutko!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. było to moje pierwsze spotkanie z Mrozem, więc nie porównywałam tej powieści do jego poprzednich. A, że czytałam jakiś czas temu książkę o Demonologach, to ten klimat mnie bardzo przeraził :P wiem, że opinie o niej są podzielone, ale mnie się podobała :P
      pozdrawiam

      Usuń

Cieszę się, że tutaj jesteś!
Zostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę.
Podziel się swoją opinią :)