Powered By Blogger

wtorek, 4 lipca 2023

"Mallaroy " - A.M. Juna

Tytuł: Mallaroy
Autor: A.M. Juna
Wydawnictwo: SeeYA
Ilość stron: 480
Ocena: 8/10

Opis

Kojarzycie ten moment, kiedy wasza bliźniaczka okazuje się zmiennokształtna, po czym znika, więc musicie podszywać się pod nią w nieludzkiej szkole? Nie? Erin Lanford chciałaby móc powiedzieć to samo. Jadąc do Mallaroy, spodziewała się wszystkiego, nawet własnej śmierci. To znaczy, wszystkiego poza palącym pragnieniem, by pociąć lidera wampirzej elity piłą mechaniczną. Alea Lanford za to nigdy nie myślała, że na jej barki spadnie obowiązek ratowania całego rodzaju. Ale hej, wszystko będzie w porządku, prawda...?
Spoiler: nieprawda.
/opis pochodzi od wydawcy/

Moja ocena

 
Życie bliźniaczek Erin i Alei przebiega spokojnie do czasu, gdy jedna z nich odkrywa w sobie dziwne zdolności do przybierania kształtu zwierząt, które obserwuje. Alea po swojej pierwszej i niekontrolowanej przemianie w kota sąsiadów, otrzymuje telefon z prestiżowej szkoły Flanagana Mallaroy’a z wiadomością, że rozpoczyna u nich naukę po wakacjach. Świeżo odkryta i niewiarygodna zdolność dziewczyny, prestiżowa szkoła, która kontaktuje się z nią zaraz po tym zdarzeniu, informacja o konieczności zmiany szkoły i porzuceniu przyjaciół, a co najgorsze rozłąka z siostrą bliźniaczką, to wszystko spada na Aleę w jednej chwili. To jednak nie koniec problemów z jakimi przyjdzie mierzyć się dziewczynom. W ich życiu pojawia się jeszcze Eve Monday, która ostrzega Aleę przed nowym miejscem, do którego ma się udać. Jednak w dniu jej wyjazdu do siedziby szkoły dziewczyna znika, a Erin źle odczytując pozostawioną dla niej notatkę, podszywa się pod siostrę i zajmuje jej miejsce w murach szkoły. Czy była to rozsądna decyzja? Czy zostanie zdemaskowana? Jakie niebezpieczeństwa czekają na Erin za murami Mallaroy?

Książka mnie bardzo mocno wciągnęła. Historia w niej przedstawiona jest wielowątkowa i niestety na rozwiązanie niektórych z jej elementów przyjdzie nam jeszcze poczekać. Już jednak mogę powiedzieć, że ja z całą pewnością sięgnę po tom drugi.
Polubiłam główną bohaterkę Erin, to właśnie ona jest dla mnie w tej powieści najważniejsza. Mimo, że to jej siostra należy do rasy zmiennokształtnych, to jej rola (przynajmniej w tym tomie) jest raczej znikoma. O wiele więcej uwagi poświęcone jest Erin, która co rusz pakuje się w coraz poważniejsze kłopoty. W bliźniaczce Alei urzeka mnie jej cięty język i upartość. Jej słowne przepychanki z przywódcą wampirów to po prostu mistrzostwo.
Nie tylko postać Erin zyskała moje uznanie. Jej nowo poznana koleżanka Tatiana również zyskała dużo mojej sympatii. Dziewczyna na pierwszy rzut oka wydaje się wyniosła i gburowata, ale okazuje się, że jest to tylko maska skrywająca osobę wrażliwą i nie lubiącą rzucać słów na wiatr. W obliczu kryzysu w jakim znajdzie się Erin, nie będzie umiała przejść obojętnie. Warto wspomnieć jeszcze o postaci czarodziejki Alex, która przez większość osób postrzegana jest jako dziwaczka. I owszem, jej zachowanie odbiega od normy. Często jest zamyślona, nieobecna i sprawia wrażenie, że nie pamięta o czym przed chwilą była mowa. Z drugiej jednak strony miewa przebłyski geniuszu, a jej zaklęcia są niezwykle mocne, wręcz niebezpieczne. Pozostałe postacie również zostały świetnie wykreowane i wzbudzają w czytelniku masę emocji. Jednak opisywanie ich wszystkich zajęłoby za dużo czasu. A warto go poświęcić na lekturę tej powieści.

Podobała mi się również lokalizacja, w jakiej rozgrywała się powieść. Szkoła Flanagana Mallaroy’a uchodzi w ludzkim świecie za niezwykle prestiżową uczelnię. Uczęszczają do niej zmiennokształtni, łowcy, wilkołaki, czarodzieje i wampiry. Celem jest zjednoczenie tych pięciu ras, aby uniknąć wojen. Tak przynajmniej głosi idea szkoły. Czy tak jest w rzeczywistości?

„Mallaroy” to bardzo udana powieść dla młodzieży, która ma w sobie wszystko co sprawia, że uwaga czytelnika jest skutecznie przyciągnięta. Dobrze wykreowani bohaterowie, którym dopingujemy, których darzymy sympatią lub antypatią. Doskonałe dialogi, w tej kwestii na pierwszym miejscu jest Erin i Jasper. Ciekawe miejsce, w której rozgrywa się akcja powieści. Wykorzystanie różnych ras i osadzenie ich w jednym miejscu, co sprawia, że w powieści wiele się dzieje, a my możemy lepiej poznać ich historię, zdolności, cechy, a także ich słabe strony.
Mamy też w tle wątki związane z jakimś spiskiem i wspominanie o wielkim niebezpieczeństwie, które może przezwyciężyć Alea. Mamy zatem pewność, że w drugim tomie też będzie się dużo działo. Ja już się nie mogę doczekać! 

Recenzja powstała dzięki współpracy reklamowej z Wydawnictwem Czarna Owca.
Bardzo dziękuję Wydawnictwu za egzemplarz do recenzji.




4 komentarze:

  1. Chętnie poznała bym tę historię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje mi się, że ta książka przypadłaby mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze wiedzieć, że można polecać tę młodzieżową książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. W zasadzie lubię książki o szkołach magii, ale ta nie do końca mnie przekonuje, więc chyba ją sobie daruję.

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tutaj jesteś!
Zostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę.
Podziel się swoją opinią :)