Powered By Blogger

piątek, 31 stycznia 2020

"666 do mroku" - Robert Gong


Tytuł: „666 do mroku”
Autor: Robert Gong
Wydawnictwo: Alfa-Zet
Ilość stron: 320
Ocena: 2/10
O książce 
Powieść science-fiction, doskonała baśń, czarna groteska czy też po prostu humoreska? Bez względu na to, do jakiego gatunku literackiego ją zaliczymy, jasno pokazuje nam, jak w chwilach, kiedy chodzi o nasze życie, bardzo szybko przełamujemy własne uprzedzenia i stereotypy. Jesteśmy gotowi złamać wszelkie własne zasady, którym od lat hołdujemy, aby oddać własną przyszłość w ręce człowieka na co dzień godnego pogardy. Wprost nienawidzimy go, przeklinamy, a widząc na ulicy po wyjściu z kościoła, w myślach opluwamy.
W książce tej sprawdzają się powszechnie znane nam dwa bardzo stare powiedzenia: przysłowie „tonący brzytwy się chwyta” i doktryna Machiavellego „cel uświęca środki”. Nawet najwięksi „Panowie” tego świata w obliczu zagrożenia są w stanie znosić impertynencję, grubiaństwo, bezczelność, aby tylko ratować swoje komfortowe życie. 
/opis pochodzi od wydawcy/
Moja opinia 
Dziwny meteor spada na Radom. Gdy z jego wnętrza wypełza żmija, a następnie przybiera postać ogromnego i przerażającego potwora, całe miasto przestaje istnieć. Bez żadnych obrażeń ze spotkania z diabłem wychodzi tylko Józef Biały, były pracownik biblioteki watykańskiej, profesor fizyki, a aktualnie pijak po licznych odwykach. Jak to się stało, że z pogromu całego miasta to właśnie jemu udało się ujść z życiem? Czy nadzieja na uratowanie świata leży właśnie w jego rękach? 

Początek książki intryguje czytelnika. Moment pojawienia się bestii na ziemi i jej nie odkryte jeszcze zamiary, budzą niepokój, który przemienia się w przerażenie, gdy cała ludność miasta zostaje zabita przez czarny pył, rozpylony przez potwora. Śledzimy zmagania trzech prezydentów (Polski, Rosji i USA), którzy chcą pozbyć się problemu. Jednak szybko odkrywają, że ta walka jest z góry przegrana, a ich narzędzia nieskuteczne. Z pomocą przychodzi im pijak, Józef Biały. 


Mam wiele zastrzeżeń do tej historii. Główny bohater jest irytujący. Niby wie co się po kolei wydarzy, ale zamiast zacząć działać i zapobiec tym straszliwościom, on woli się przechwalać i drwić z prezydentów. Ponad połowa powieści skupia się właśnie na dialogach między głowami trzech państw oraz pijaczkiem, którzy już mają ustalony plan, ale czekają aż przepowiednia się wypełni. A dialogi te również nie są porywające. Pełno w nich przekleństw, pogardy i przemądrzania się. Kompletnie nie widać, aby panowie chcieli ze sobą współpracować. Może i miały być śmieszne i pełne ironii, jednak dla mnie są po prostu słabe i zbyteczne. 

Sama walka z potworem również nie wzbudza żadnych emocji. Wygląda ona tak, że Józef idzie do bestii, pije kilka flaszek wódki, dźga bestię sztyletem i wraca by znów się urżnąć. I tak kilka razy. A cała walka opisana jest w dwóch zdaniach. 

Z książki również przebija ciekawa teza odnośnie pieniędzy. Józef dzieli się z towarzyszami myślą, że pieniądze wprowadził właśnie Czarny, mając w tym swój cel. Chciał skłócić ludzi i to mu się udało. Zdaniem Białego również komputery, a co za tym idzie wirtualne pieniądze, są pomysłem diabła. I tutaj muszę powiedzieć, że ta wizja w powieści brzmiała dość spójnie i logicznie. 
Jednak cała powieść mnie nie przekonała. Czytając miałam wrażenie, że autor ma nam coś ważnego do powiedzenia, jednak ta myśl szybko została zduszona przez formę w jakiej powieść została nam podana. Nie mój klimat. Może w męskim świecie ta książka znajdzie wiernych czytelników, ale do mnie nie przemawia. 

Książkę odebrałam za punkty z portalu CzytamPierwszy
 Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

11 komentarzy:

  1. Ja raczej po tę książkę nie sięgnę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tej książce i widzę, że nic na tym nie straciłam. Zdecydowanie będę ją unikać.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Póki co jeszcze się zastanowię nad tą pozycją ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm jakoś nie kręcą mnie tego typu książki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj nie, zdecydowanie będę omijała ją szerokim łukiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przepadam zbytnio za takimi książkami, więc raczej nie skuszę się na przeczytanie :/
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety, nie moje klimaty...

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubie takie typu książki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Groteska i sci fi to połączenie, ktore uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, że książka nie okazała się ciekawsza. Mnie jakoś bardzo nie kusi, ale też nie będę jej skreślać. ;)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tutaj jesteś!
Zostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę.
Podziel się swoją opinią :)