Powered By Blogger

piątek, 27 grudnia 2019

"Ostatni" - Hanna Jameson - [RECENZJA PRZEDPREMIEROWA]

Tytuł: „Ostatni” 
Autor: Hanna Jameson 
Wydawnictwo: Czarna Owca 
Ilość stron: 424 
Ocena: 9/10
 
 O książce 
Barbarzyńskie morderstwo, jeden hotel i dwudziestu ocalałych. Jak można czuć się bezpiecznie, gdy morderca jest wśród nas? 

Amerykański historyk – Jon Keller – jedzie na konferencję naukową do Szwajcarii. W trakcie dowiaduje się, że świat się kończy. W Waszyngtonie i kilku światowych stolicach doszło do ataku nuklearnego. Podczas gdy gasną światła cywilizacji, mężczyzna zastanawia się, czy jego żona Nadia i ich dwie córki wciąż żyją. Jon żałuje też, że zignorował ostatnią wiadomość od Nadii. 
Oprócz Jona w hotelu znajduje się dwudziestu ocalałych. Z dala od najbliższego miasta walczą o przetrwanie. Pewnego dnia w zbiorniku na wodę pitną znajdują ciało dziewczynki. Oczywiste jest, że została zamordowana. Ktoś z mieszkańców hotelu jest zabójcą. 
Jon zaczyna popadać w paranoję. Na własną rękę stara się prowadzić dochodzenie, aby odnaleźć mordercę. Seria dziwnych samobójstw, tajemnicze zaginięcia i nadprzyrodzone zjawiska nie są sprzyjającymi okolicznościami. Czy powinien zaryzykować wydostanie się z hotelu? Można tylko mieć nadzieję, że apokalipsa będzie mniej przerażająca… 
/opis pochodzi od wydawcy/
Moja opinia 
Kiedy dostałam propozycję recenzji tej książki od Wydawnictwa Czarna Owca, nie wahałam się ani chwili. Interesująca fabuła i wizja świata po apokalipsie zaciekawiły mnie tak bardzo, że z niecierpliwością czekałam na możliwość przeczytania tej książki. „Ostatni” to historia, która mogłaby się wydarzyć naprawdę i chyba to przeraża najbardziej. A jak wy byście się zachowali w obliczu końca świata, którego do tej pory znaliście? Koniecznie sprawdźcie jak z zagładą poradzili sobie mieszkańcy hotelu L’Hotel Sixieme.


Narracja prowadzona jest przez Jona Kellera, którego koniec świata zastał w Szwajcarii, z dala od swojej żony i dwójki dzieci. Jon zapisuje swoje przemyślenia i prowadzi kronikę z nadzieją, że ktoś ją kiedyś przeczyta. Pomaga to mu również przetrwać w otaczającej go rzeczywistości. A rzeczywistość, jak możemy się spodziewać, nie maluje się w kolorowych barwach. 
W obliczu zagłady każdy człowiek reaguje inaczej i autorka doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Pojawiają się liderzy motywujący grupę ocalałych do działania, wynikają spory związane z różnych punktów widzenia, religii czy choćby spowodowane barierą językową, dokładnie jak w każdym społeczeństwie, bo tym teraz jest grupa osób przebywających w hotelu. 

Książka zmusza do refleksji i rozważań nad istotą człowieczeństwa. Wielokrotnie podczas lektury zastanawiałam się jak ja bym się zachowała w zaistniałej sytuacji? Czy walczyłabym o przetrwanie? Czy bym się załamała? Jak widać wiele zależy od psychiki człowieka. W obliczu zagłady człowiek przemienia się w bestię, która myśli tylko o sobie i swoich potrzebach. 
Doskonale rozumiałam wybory osób, które nie mogąc znieść więcej niepewności, same wybierały czas i rodzaj swojej śmierci. Ale zrozumiała była dla mnie również heroiczna walka o przeżycie każdego dnia, bo w wyniku zagrożenia instynkt przetrwania jest bardzo silny. 

Książka charakteryzuje się dość nierównym tempem akcji. Były rozdziały, które wręcz pochłaniałam, nie mogąc się doczekać rozwiązania i dalszych losów bohaterów. Ale zdarzało się też, że niektóre wątki były nic niewnoszącymi zapychaczami. 

Bardzo podobało mi się oddanie klimatu opuszczonego hotelu, który skrywa wiele tajemnic. Autorka wykorzystała prawdziwe historie by nadać swojej powieści mrocznego klimatu i jej się to udało. I mamy tutaj nawiązanie do hotelu Cecil, w którym mieszkali seryjni mordercy oraz kobieta nazwana Czarną Dalią, a także do seryjnego mordercy Rodney’a Alcala, który brał udział w programie typu „Randka w ciemno”. Ale na tym nie koniec nawiązań do faktów, bo wydarzenie, które jest osią całej powieści również przywodzi mi na myśl dość głośną sprawę kryminalną. A chodzi o znalezienie w zbiornikach wodnych na dachu hotelu, ciała małe dziewczynki, które to kojarzy mi się jednoznacznie z tragiczną historią Elisy Lam (jeśli nie znacie tej szokującej historii, polecam się z nią zapoznać!). I choć Elisa Lam była dorosłą kobietą, to widać skąd Hanna Jameson czerpała inspiracje. 

Zakończenie mnie trochę rozczarowało. Miałam wrażenie, że autorka nie wykorzystała potencjału jakie drzemało w powieści. Albo to ja nie zrozumiałam powiązania między głównym wydarzeniem w hotelu, a rozwiązaniem zagadki, które dla mnie jest niespójne. W ogóle czasem miałam wrażenie, że kolejne wydarzenia nie są do końca przemyślane i choć trzymały w napięciu, to nie wnosiły zbyt wiele do fabuły. 

Wyczekujcie premiery książki, która planowana jest na 15 stycznia 2020 roku!

Za egzemplarz do recenzji dziękuję 

12 komentarzy:

  1. Książka bardzo mnie zainteresowała, więc wyczekuję premiery. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa tego klimatu opuszczonego hotelu. Będę miała tę książkę na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lekko jestem ciekawa tej powieści, więc może po nią sięgnę. Tylko szkoda, że zakończenie trochę rozczarowuje.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Premiera powoli się zbliża ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydaje się bardzo ciekawa! Jak będę miała okazję to chętnie przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Będę musiała się poważnie zastanowić, czy chcę to przeczytać. Na pewno nie wywołała jakiegoś efektu "wow", ale brzmi dość intrygująco.

    www.kulturalnameduza.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Po takiej recenzji ciężko będzie teraz przejść obok tej książki obojętnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Temat dla mnie. Mysle ze niedlugo wyronie sobie wlasna opinię.

    OdpowiedzUsuń
  9. Całkiem możliwe, że to autor nie doprecyzował, a nie czytelnik...

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tutaj jesteś!
Zostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę.
Podziel się swoją opinią :)