Powered By Blogger

sobota, 3 sierpnia 2019

Recenzja "Pamiętnik księgarza" - Shaun Bythell

Tytuł: „Pamiętnik księgarza” 
Autor: Shaun Bythell 
Wydawnictwo: Insignis 
Ilość stron: 251 
Ocena: 5/10
 Opis 
Młody Szkot pod wpływem impulsu przejmuje podupadły antykwariat i postanawia rozkręcić ów bez wątpienia niełatwy interes. Jak się okazuje, decyzja ta wywraca jego życie do góry nogami. 
Poznajcie Shauna Bythella, księgarza, bibliofila i wyjątkowego mizantropa ze szkockiego miasteczka Wigtown. Prowadzi tu swój antykwariat, którego niezliczone półki uginają się pod ciężarem tysięcy książek. Wśród nich można znaleźć wszystko: od szesnastowiecznej Biblii po pierwsze wydania powieści Agathy Christie. Raj dla miłośnika książek? Cóż… prawie. 
W swoich szczerych, sarkastycznych i przezabawnych zapiskach dokumentuje obfitujące we wzloty i upadki ­codzienne życie księgarza: utarczki z wrednymi klientami, problemy z ekscentrycznym personelem, frustracje z powodu chronicznie pustej kasy, podróże do najodleglejszych zakątków Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu książkowych skarbów, emocje towarzyszące niespodziewanym znaleziskom, uroki małomiasteczkowego życia… O tym wszystkim przeczytacie w pełnym szkockiego poczucia humoru „Pamiętniku księgarza”. 
/opis pochodzi od wydawcy/
Moja ocena 
Książka ma bardzo barwną i uroczą okładkę. To, oraz fakt, że też pracuję z książkami zachęciło mnie do sięgnięcia po zapiski księgarza. Jednak autor szybko ustawił mnie do pionu, zwracając uwagę, że jego profesja z moją mają niewiele wspólnego, i choć mogę się z nim nie zgadzać w tej kwestii, nie ulega wątpliwości, że biblioteki są dla jego działalności zagrożeniem. Myślę, że autor znienawidziłby mnie jeszcze bardziej, gdyby się dowiedział, że jego książkę przeczytałam w wersji ebooka na czytniku. I choć to nie było urządzenie od kindle, to pewnie mnie to nie rozgrzesza w jego oczach. 
A czy ja polubiłam jego książkę? 


„Pamiętnik księgarza” wcale nie jest napisany w tak
zabawny sposób, jak się tego spodziewałam. Poczucie humoru Shauna jest specyficzne i ja go po prostu nie kupuję. Może czasem się zaśmiałam, ale w większości czułam się zażenowana jego obserwacjami. Poza tym mam wrażenie jakby jego pamiętnik był bardziej dziennikiem. Mało jest w nim emocji i przemyśleń, to raczej zapis suchych faktów z rocznej pracy księgarza. Świadczą o tym chociażby wzmianki o ilości zamawianych i zrealizowanych internetowych zamówieniach, dzienny utarg oraz podanie ilości klientów odwiedzających antykwariat. 

"Zdaniem antropologów po wejściu do nieznanego miejsca instynktownie zatrzymujemy się i wypatrujemy potencjalnych zagrożeń, ale tajemnicą jest dla mnie, jakie niebezpieczeństwo może czyhać w antykwariacie – oczywiście z wyjątkiem właściciela, który ma nerwy jak postronki i może być agresywny, bo kolejny raz ktoś zablokował mu drogę”. 

Choć Shaun Bythell kupił księgarnię świadom problemów z jakimi przyjdzie mu się zmierzyć, i niby
nie żałuje swojej decyzji, ja nie miałam wrażenia jakby lubił swoją pracę. I co jest straszne, to sam przyznał się do tego, że zaczął traktować książki jak towar, którym handluje. Ja mimo, że na co dzień otoczona jestem książkami, to w domu w każdej wolnej chwili co robię? Oczywiście czytam! Dlatego trochę tego nie rozumiem. 
Mam również wrażenie, że autor słabo sobie radzi w egzekwowaniu od swoich pracowników posłuszeństwa. Może nie ma zdolności przywódczych, ale ja bym chyba nie pozwoliła tak ingerować w wizję mojego sklepu, jak robiła to Nicky, nawet gdyby mi zagroziła, że odejdzie. Po prostu wydaje mi się, że gdzieś trzeba postawić te granicę między szefem i pracownikiem. 

Mimo, że książka jest raczej przeciętna, to ewidentnie czuło się tę atmosferę poszukiwacza skarbów, gdy autor jechał oceniać oferowany przez klientów księgozbiór. Z kart książki wyłania nam się obraz, małego miasteczka w którym wszyscy się znają i tworzy to niepowtarzalną atmosferę bliskości i zażyłości. 

Książka nie jest długa, jednak ja się z nią trochę męczyłam. Choć zdania są krótkie, co powinno ułatwiać czytanie, klimat i postać samego księgarza, jakoś nie ciągnie do bliższego poznania tego specyficznego miejsca. A szkoda, bo ze zdjęć sklep prezentuje się pięknie i aż chciałoby się tam znaleźć. Sama książka wywołuje raczej odwrotny efekt. 

„Pamiętnik księgarza” to książka z potencjałem, który w moim odczuciu raczej nie został wykorzystany. Autor skutecznie zraził mnie do swojego zawodu, niż zachęcił do szperania między półkami pełnymi starych książek. Jednak myślę, że warto sięgnąć po książkę i dowiedzieć się z jakimi klientami możemy się spotkać pracując w handlu, lub jak zachowywać się aby nie stać się obiektem żartów sprzedawców. 

Książkę odebrałam za punkty z portalu Czytam Pierwszy.

Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

10 komentarzy:

  1. Na razie nie ciągnie mnie do tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę ją miała na uwadze :) Kusi mnie klimat tej powieści, lubię atmosferę małego miasteczka, niecodziennych sytuacji więc z chęcią przyjrzę się pracy księgarza z bliska :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że w wolnej chwili, skuszę się na lekturę tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa, czy to specyficzne poczucie humoru przypadnie mi do gustu. Książka już czeka na mojej półce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam na liście do przeczytania i bardzo jestem zaciekawiona tą książką :D

    ZAPRASZAM NA MÓJ BLOG

    ZAPRASZAM NA MÓJ INSTAGRAM

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ogromny szacunek do bibliotekarzy i pracowników księgarń (szczególnie tych którzy znają się na książkach i potrafią doradzić klimatowi), dlatego też chyba odpuszczę sobie tę konkretną książkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że to trochę zmarnowany potencjał niemniej plus za ten klimat - podoba mi się taki. Chyba dam książce szansę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszędzie teraz pełno tej książki. Może jak trochę o niej ucichnie to dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Od jakiegoś czasu mam ochotę ja przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam wrażenie, że tej książce zaszkodziła reklama, która nastawiła czytelników na coś bardzo zabawnego i gdy dostaje coś innego jest rozczarowany. Mam ten tytuł, ale odczekam trochę z jego przeczytaniem. ;)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tutaj jesteś!
Zostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę.
Podziel się swoją opinią :)