Powered By Blogger

wtorek, 7 kwietnia 2020

Recenzja „Nie róbcie mu krzywdy” - Filip Skrońc

Tytuł: „Nie róbcie mu krzywdy”
Autor: Filip Skrońc
Wydawnictwo: Czarne
Ilość stron: 240
Ocena: 8/10
„Albinosi to duchy, potrafią przenikać ściany i znikać na zawołanie.
W ciemnościach widzą jak za dnia.
Nie czują strachu i bólu. 
Mają mniejsze mózgi. Są ograniczeni umysłowo.”
[Filip Skrońc , „Nie róbcie mu krzywdy”, wyd. Czarne, 2020, s. 53]

To tylko nieliczne z przekonań jakie nadal krążą na temat albinosów, czyli osób u występuje brak pigmentu, przez co skóra jest blado biała lub lekko różowa. Takie osoby urodzone w Afryce nie mają łatwego życia. Składa się na to wysokie ryzyko poparzeń skóry, co bardzo często prowadzi do nowotworów. Niska świadomość zagrożenia z powodu braku odpowiedniej edukacji oraz wszechobecna bieda mieszkańców, która nie pozwala na zakup odpowiednich kremów z filtrem, ma w tym procesie znaczący udział.
Ale chyba największe niebezpieczeństwo na jakie narażeni są albinosi, pochodzi ze strony innych ludzi. Od najmłodszych lat czują się inni i na każdym kroku są wytykani palcami. Dzieci nie chcą się z nimi bawić, ludzie boją się ich dotknąć. Budzą ogromną ciekawość, ale i strach w mieszkańcach wiosek, w których się urodzili. Powszechne jest bowiem przekonanie, że są duchami, diabłami, że ich sproszkowane kości przynoszą bogactwo i dobrobyt. Czyli coś, co w biednych rejonach Tanzanii jest rzeczą najcenniejszą.
Filip Skrońc w swoim reportażu przybliża nam historię Tanzanii, która pozwala nam spojrzeć na rozwój tego państwa i zrozumieć wiele aspektów związanych z codziennością żyjących tam ludzi. Autor próbuje również ustalić skąd wzięły się poglądy, które sprawiają, że ludzie dotknięci albinizmem boją się o swoje życie oraz co w tej sprawie robią władze Tanzanii.

Muszę powiedzieć, że jest to mocny reportaż. Dla mnie jest niepojęte, że oprawcami często są członkowie rodziny. I że ataki na ludzi o białej skórze nadal są dokonywane, nawet dzisiaj w dobie dostępu do informacji. Przeraża mnie, że życie ludzkie dla niektórych nie ma żadnej wartości. Przytoczone tutaj rozmowy, świadectwa i statystyki działają na wyobraźnię i pozwalają poczuć strach, z jakim zmagają się albinosi i ich rodziny. Zdecydowanie na długo zapada w pamięci.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję

11 komentarzy:

  1. Ostatnio chodzi za mną jakiś mocny reportaż, więc może skuszę się na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świat niestety nie jest przyjazny tym, którzy tego potrzebują.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam okazję oglądać program Martyny Wojciechowskiej Kobieta na krańcu świata poświęcony dziewczynce chorującej na albinizm i od tej pory, chcę bardzo poszerzyć swoją wiedzę na ten temat.
    Na pewno sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem czy to nie jest zbyt mocna lektura dla mnie, ale już czytałam jedną jej recenzję i próbuję się do niej przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zacofanie i zabobony sa najgorszyn wrogiem ludzi wszelkiej maści. I nie tylko "odmieńców", chociażby krwawe rytuały wykonywane na dziewczynkach, w cely utrzymania czystości.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy przeczytałam wstęp do notki to otwarłam oczy szczerzej z zaskoczenia, bo nigdy nie słyszałam o takich opiniach, uprzedzeniach. Ale tak, Afryka. Ale naprawdę, jeszcze w tych czasach?

    OdpowiedzUsuń
  7. Cały czas zastanawiam się nad tym reportażem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubuje się w reportażach i ten także muszę przeczytać w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyjmuję do wiadomości, że to dobry reportaż, ale nie wiem czy mam wystarczająco mocne nerwy do jego lektury. Zwariowałabym z frustracji nad głupotą i ciemnotą ludzką...

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię reportaże, więc chcę przeczytać tę książkę. Jestem jej bardzo ciekawa. ;)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tutaj jesteś!
Zostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę.
Podziel się swoją opinią :)