Powered By Blogger

piątek, 19 lipca 2019

Recenzja "Świat miniony" - Tom Sweterlitsch

Tytuł: „Świat miniony”  
Autor: Tom Sweterlitsch 
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy REBIS 
Ilość stron: 416 
Ocena: 6/10
 
Opis 
Błyskotliwe i niepokojące połączenie "12 małp" i "Incepcji".
Ostrzeżono ją, że ujrzy rzeczy, których jej umysł nie pojmie. Agentka specjalna Shannon Moss zostaje wyznaczona do rozwiązania sprawy zamordowania rodziny członka Navy SEAL i odnalezienia jego zaginionej córki. Odkrywa, że żołnierz był astronautą na pokładzie USS Waga, statku, który prawdopodobnie przepadł w najciemniejszych otchłaniach Głębokiego Czasu. Moss zna z własnego doświadczenia traumę powodowaną podróżami w czasie i uważa, że do zbrodni mogły doprowadzić powiązania żołnierza SEAL z przyszłością. 
Agentka, zdecydowana odnaleźć dziewczynę, podróżuje w przyszłość, żeby zbadać jej możliwe wersje i znaleźć informacje, które pozwolą rozwikłać współczesne śledztwo. Ku jej przerażeniu przyszłość ujawnia, iż od tego dochodzenia zależy dużo więcej niż los czyjejś rodziny: Shannon na własne oczy widzi wznoszącego się ponad horyzont czasu i gnającego ku teraźniejszości Terminusa – przerażający i ostateczny koniec ludzkości. 
/Powyższy opis pochodzi od wydawcy./
Moja opinia 
Myśląc o tej książce, mam w głowie tylko jedno słowo: CHAOS. Właśnie to pozostało mi po zakończeniu podróży z agentką NCIS Shannon Moss. A była to podróż w czasie, pełna niebezpieczeństwa, pełna wątpliwości i zaskakujących zwrotów akcji. 

Historia zaczyna się w 1997 roku, gdy agentka Shannon zostaje wezwana na miejsce zbrodni, której ofiarami padła rodzina członka załogi Navy SEAL. Ponadto okazuje się, że jedna z jego córek zaginęła. Przed kobietą staje wyzwanie odnalezienia nastolatki. By tego dokonać rozpoczyna podróż w czasie by odkryć, kto stoi za morderstwem rodziny i porwaniem dziewczyny. Jednak to co zobaczy, uświadomi jej, że zbrodnia, którą próbuje rozwiązać jest tylko wierzchołkiem góry lodowej. A prawda jest o wiele bardziej złożona i przerażająca niż mogłoby się wydawać. 


Powieść porównana jest do "12 małp" i "Incepcji". Nie oglądałam 12 małp, ale nawiązań do Incepcji widziałam mało. To znaczy, nie zauważyłabym ich w ogóle, gdyby nie wzmianka na okładce, choć rozumiem skąd takie porównanie. Zagłębiając się w lekturę, miałam jednak przed oczami film „Raport mniejszości”, gdy morderca został złapany jeszcze przed popełnieniem zbrodni. Tutaj podróże Shannon mają podobne cele, czyli dowiedzieć się co się stało i zapobiec tym wydarzeniom w realnym świecie. Jednak każda ingerencja w przyszłości, wpływa na przebieg aktualnych wydarzeń i zmienia je. Moss za każdą podróżą w przyszłość, poznaje inne alternatywne zdarzenia i losy ludzi. 
Fabuła jest bardzo pokręcona i zawiła. Łatwo jest się w niej pogubić. Przez pierwsze 170 stron się dość mocno wynudziłam. Nie działo się praktycznie nic, bohaterka wspominała swoje poprzednie skoki w przyszłość, znajomość ze swoją przyjaciółką, która została zamordowana i próbowała rozwiązać sprawę, do której została przydzielona. Dopiero po uporaniu się z dość długim wstępem, historia zdecydowanie przyspiesza i pojawia się wrażenie niepokoju spowodowane odkrywaniem powiązań załogi zaginionego statku Waga, ze zbrodnią z roku 1997. Nad światem pojawia się wizja apokalipsy spowodowanej przez Terminusa, który podążył za statkiem kosmicznym na Ziemię.
 Muszę powiedzieć, że poczucie grozy zostało dobrze odwzorowane, bo rzeczywiście wizja zagłady, jaka jawi się w książce, przeraża i niepokoi. 
Każda podróż z agentką Moss to była taka trochę loteria. Ona sama nie wiedziała, co zastanie, gdy znajdzie się w przyszłości, a zdana mogła być tylko na siebie. Nawet przyjaźnie do niej nastawieni ludzie z przeszłości, okazywali się nie do końca rozumieć, brak fizycznych zmian w wyglądzie protagonistki mimo upływu tylu lat, co w ostateczności obracało się w nieufność i przynosiło wiele przykrych sytuacji. 

Mam zastrzeżenia do budowy zdań w powieści. Miałam wrażenie, że coś tutaj nie zagrało. Czasem
zdania są bardzo krótkie, jakby niedopowiedziane. Może miało to wzbudzić efekt dynamicznej akcji, ale mi utrudniło czytanie. Musiałam przystawać i czytać po kilka razy, bo wybijało mnie to z rytmu.
Ponad to mam wrażenie, że świat wykreowany przez autora został słabo wyjaśniony. Ja gubiłam się w terminologii, przez co cała historia również była dla mnie niezrozumiała. 

„Powątpiewamy w cuda, ale kiedy się zdarzają, traktujemy je, jakby były codziennością”. 

Główna bohaterka była mi w sumie obojętna. Silna i niezależna kobieta, która nie budziła we mnie żadnych uczuć. Taka trochę bezpłciowa. Ale to wydarzenia rozgrywające się w powieści są główną osią zainteresowania czytelnika, więc brak rozbudowanych postaci aż tak mocno nie kłuje w oczy.
 Jednak całość nie wypada źle. Mimo, że fabuła była dla mnie nie do końca zrozumiała, jest to powieść, którą można przeczytać wiele razy. A każde kolejne zagłębianie się w fabułę sprawia, że inne aspekty przykują naszą uwagę. Jak już wspomniałam miałam po niej duży chaos w głowie. I nadal moje myśli i wrażenia nie są poukładane, ale lubię taki stan po przeczytanej lekturze, więc książka spełniła swoje zadanie – nie da mi o sobie zapomnieć : ) 

„Świat miniony” to książka, która łączy w sobie wiele elementów. Kryminalne śledztwo jakie podejmuje bohaterka, przeradza się w ocalenie świata przed apokalipsą. To co wydaje nam się prawdą, okazuje się być w rzeczywistości tylko iluzją. Zaskakujące wydarzenia sprawiają, że wraz z rozwojem fabuły w czytelniku narasta strach, który już go nie opuszcza do samego końca. Powieść, która powinna zadowolić fanów science fiction lubiących dynamiczną akcję. 

 Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu 

18 komentarzy:

  1. Świetna recenzja, ale nie są to moje klimaty czytelnicze. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawiła mnie fabuła. Chętnie sama ocenię tę książkę :)
    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że to coś dla mnie ;)
    Pozdrawiam, Alice

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię dynamiczną akcję, więc jestem jak najbardziej na tak.

    OdpowiedzUsuń
  5. Od dłuższego czasu mam ją już na oku, dlatego dobrze przeczytać o nią pozytywną recenzję. Już wolę kiedy główna bohaterka jest mi obojętna niż irytuje.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  6. Recenzja bardzo dobrze napisana, jednak sama książka średnio mnie interesuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne zdjęcie. No i ta recenzja! Aż chce się usiąść i zacząć czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trochę boję się tego chaosu o którym piszesz

    OdpowiedzUsuń
  9. Huh, liczyłam, że będzie dużo lepiej! Skoda, bo chaos w tego typu książce, choć do pewnego stopnia pewnie nieunikniony, to jednak w nadmiarze bardzo szkodzi... Niepokojące jest to co piszesz także o formułowaniu zdań przez autorkę. W połączeniu z chaosem, obawiam się, że książka może być nieco męcząca... Ale miałam w planach lekturę i jeszcze nie rezygnuję, może akurat się uda. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj! Może po prostu ja nie przywykłam do tego gatunku, bo rzeczywiście po książki science fiction nie sięgam zbyt często. Może to stąd mój problem z nadążaniem za fabułą :P

      Usuń
  10. Zastanawiałam się nad rozpoczęciem lektury, ale się nie zdecydowałam. Teraz chyba pozostanę przy tej właśnie decyzji, choć opowieści o podróżach w czasie lubię :)
    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  11. Piszesz ciekawie o tej książce, ale ja jakoś nie mam ochoty na książkę, w której fabuła jest tak zawiła. Czułabym się bardzo zmęczona lekturą. Chociaż temat podróży bardzo mi się podoba. Filmu "Raport mniejszości" nie oglądałam, ale nadrobię! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Do ksiązki jakoś mnie nie ciągnie, ale, kurde, okładka jest przepiękna!

    OdpowiedzUsuń
  13. Już po opisie wiem, że to nie jest książka dla mnie. Nie lubię mieć chaosu w głowie po przeczytaniu, a obojętne bohaterki też mi się nie podobają :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Sama nie wiem,czy będę czytać :3

    OdpowiedzUsuń
  15. Powiem Ci, że ta okładka bardzo mi się podoba 😍

    OdpowiedzUsuń
  16. W wolnej chwili nie odmówię :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tutaj jesteś!
Zostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę.
Podziel się swoją opinią :)