Tytuł: „Przez”
Autor: Zośka Papużanka
Wydawnictwo: Marginesy
Ilość stron: 296
Ocena: 7/10
Autor: Zośka Papużanka
Wydawnictwo: Marginesy
Ilość stron: 296
Ocena: 7/10
O książce
Mężczyzna wynajmuje mieszkanie, rozstawia sprzęt i zaczyna przez okno podglądać i fotografować mieszkańców sąsiedniego bloku. Nie wychodzi, zakupy robi przez Internet, nie kontaktuje się z nikim. Kiedyś mieszkał naprzeciwko, a teraz aparatem poluje na żonę, którą porzucił kilka lat wcześniej. Jak się poznali? Dlaczego rozstali? Kim jest mężczyzna? Czy zjawia się dlatego, że chce wrócić? A może chce jej i sobie coś udowodnić?
Wyraźnie widać w nim ślady choroby psychicznej, potrzebę odizolowania się, a jednocześnie konieczność dominacji. Pragnie być zbrodniarzem doskonałym, choć nie popełnia żadnej zbrodni. Wszystko ma przemyślane i zorganizowane. Ale czy panuje nad rzeczywistością?
To książka o obsesji, o wielopłaszczyznowości ludzkiego myślenia. O fascynującym problemie linearnej koncepcji czasu. O pamięci funkcjonującej w osobowości zaburzonej.
I wreszcie bohater najważniejszy – fotografia. Amatorskie próby utrwalenia świata, by nad nim zapanować. Wiele miejsca w tej powieści poświęcono różnorodnym, starym i najnowszym, technikom fotograficznym, a autorka starała się wejść w osobowość autora zdjęć, jednocześnie zaburzoną i genialną.
/opis pochodzi od wydawcy/
Mężczyzna wynajmuje mieszkanie, rozstawia sprzęt i zaczyna przez okno podglądać i fotografować mieszkańców sąsiedniego bloku. Nie wychodzi, zakupy robi przez Internet, nie kontaktuje się z nikim. Kiedyś mieszkał naprzeciwko, a teraz aparatem poluje na żonę, którą porzucił kilka lat wcześniej. Jak się poznali? Dlaczego rozstali? Kim jest mężczyzna? Czy zjawia się dlatego, że chce wrócić? A może chce jej i sobie coś udowodnić?
Wyraźnie widać w nim ślady choroby psychicznej, potrzebę odizolowania się, a jednocześnie konieczność dominacji. Pragnie być zbrodniarzem doskonałym, choć nie popełnia żadnej zbrodni. Wszystko ma przemyślane i zorganizowane. Ale czy panuje nad rzeczywistością?
To książka o obsesji, o wielopłaszczyznowości ludzkiego myślenia. O fascynującym problemie linearnej koncepcji czasu. O pamięci funkcjonującej w osobowości zaburzonej.
I wreszcie bohater najważniejszy – fotografia. Amatorskie próby utrwalenia świata, by nad nim zapanować. Wiele miejsca w tej powieści poświęcono różnorodnym, starym i najnowszym, technikom fotograficznym, a autorka starała się wejść w osobowość autora zdjęć, jednocześnie zaburzoną i genialną.
/opis pochodzi od wydawcy/
Moja opinia
Było to moje pierwsze spotkanie z prozą tej autorki i muszę powiedzieć, że nie tego się spodziewałam. Nie tego oczekiwałam, przez co mam problem z oceną tej książki. Nie wiem czy wszystkie dzieła pisarki są napisane w tym stylu, ale dla mnie było to nie lada wyzwanie, które utrudniało czytanie i zniechęcało mnie do tego utworu. Narracja w powieści prowadzona jest w taki sposób, że nie ma podziału na dialogi. Nawet jeśli autorka przywołuje jakieś rozmowy między bohaterami, to wplecione są one w zdania, przez co trudno się rozeznać kto akurat sformułował swoje myśli. No właśnie, myśli. Mam wrażenie, że cała narracja przybrała właśnie formę myśli, rozbieganych, nieuporządkowanych, skłębionych i zaczętych, ale niedokończonych. Przyznam, że to całkiem ciekawy zabieg, ale dla mnie dość trudny w odbiorze.
Oczekiwałam po tej książce jakiegoś niepokoju, bo nastawiłam się na zagadkę do rozwiązania, tajemnicę do odkrycia. Mężczyzna, który po latach wraca by podglądać swoją żonę i strzelać do niej z obiektywu swojego aparatu. Czego chce? Jaki ma w tym cel? Zapowiadało się intrygująco. Jednak nie na tym skupia się powieść. Mam wrażenie, że nie zrozumiałam jej przesłania. A może ona wcale nie ma żadnego przesłania? Może po prostu należy cieszyć się możliwością obcowania z tą historią? Niespieszną, ludzką, wypełnioną tęsknotą, ale i złością, rozczarowaniem.
Podobały mi się za to metafory jakimi posługiwała się pisarka w swojej powieści. W ogóle język jakim książka została napisana jest godny uwagi.
Podobały mi się za to metafory jakimi posługiwała się pisarka w swojej powieści. W ogóle język jakim książka została napisana jest godny uwagi.
„[…] co u ciebie, u mnie też dobrze, a jak w pracy, jak zwykle, jutro też będzie jak zwykle i wczoraj było, bo zwykle jest jak zwykle.”
„Przez” nie jest książką, która spodoba się każdemu. Nie ma tutaj akcji, a oryginalny sposób narracji nie każdego zadowoli. Cała historia rozgrywa się w jednym mieszkaniu. Ciekawią nas intencję anonimowego fotografa, intrygują nas wydarzenia jakie doprowadziły go do powrotu, a także do rozstania z żoną. Jednak nie jest to historia łatwa. Pełno w niej niedomówień, nieporozumień, niedokończonych myśli, rozmów. Ale przez to jest bardzo ludzka, możemy się w niej przejrzeć jak w lustrze. Decydując się na tę książkę, należy jednak mieć świadomość, że to obcowanie ze słowem jest tutaj najciekawszym przeżyciem, a przedstawiona historia jest bardziej tłem.
Przynajmniej takie jest moje wrażenie. Ale chętnie poznam Wasze zdanie na ten temat.
Przynajmniej takie jest moje wrażenie. Ale chętnie poznam Wasze zdanie na ten temat.
Książkę odebrałam za punkty z portalu Czytam Pierwszy.
Nie znam tej autorki, ale same opisy jej powieści niezbyt mnie zachęcają do sięgnięcia po jej twórczość. Wiele osób też ma problem z jej stylem, więc tym bardziej sobie daruję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Biblioteka Feniksa
Mam w planach przeczytać tę książkę i jestem ciekawa, jak ją odbiorę. 😊
OdpowiedzUsuńNa pewno nie są to moje klimaty. Okładka jest śliczna i tylko to przekonuje mnie do tej książki, ale pewnie po zakupie bym jej nie przeczytała, tylko odkładala i odkładała.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
polecam-goodbook.blogspot.com
Ostatnio często widuję tę książkę na blogach recenzenckich. Muszę przyznać, że nie znam jeszcze twórczości Papużanki, ale jestem bardzo ciekawa jej stylu, więc na pewno kiedyś się zapoznam. Myślę jednak, że na początek wybiorę inny tytuł. Ten nieszczególnie mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńKoteczek przepiękny, a książkę może kiedyś.
OdpowiedzUsuńChyba niestety nie mój klimat ale recenzja super.
OdpowiedzUsuńMój blog
Zastanawiałam się, czy aby nie sięgnąć po tę pozycję, ale spasowałam. I widzę, że dobrze zrobiłam. Styl, o którym wspominasz, bankowo by mnie męczył. Chyba wolę historie bez miliona rozbieganych, niepoukładanych myśli. Wolę, jak fabuła dzieje się z zachowaniem porządku. :)
OdpowiedzUsuńNo to mnie zaintrygowałaś! Bardzo chcę przeczytać tę książkę!
OdpowiedzUsuńTakie nieszablonowe książki bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńTrochę się obawiam, aczkolwiek intryguje mnie ta historia. Chyba spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
subjektiv-buch.blogspot.com/
Lubie wszystko ci oryginalne. Tytuł sobie zapisuje
OdpowiedzUsuńTakiej właśnie książki się obawiałam jak zobaczyłam ją na Czytam Pierwszy i przeczytałam opis. Że to będzie ksiązka "ambitna na siłę". I takie właśnie wrażenie odniosłam z Twojej recenzji. Ja podziękuję.
OdpowiedzUsuńNie jestem do końca przekonana czy to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńWcześniejsza książka tej autorki niespecjalnie mi się spodobała, a trochę mnie wymęczyła, więc chyba na razie podziękuję...
OdpowiedzUsuńAle muszę, muszę powiedzieć, że masz przepiękną kicię! ♥