Tytuł: „Kłamca 2. Bóg Marnotrawny”
Autor: Jakub Ćwiek
Wydawnictwo: SQN
Ilość stron: 320
Ocena: 8/10
Opis
Zapomnianym bogom pozostaje tylko wiara w anielskie błędy
Barcelona, Arktyka, Nowy Jork, Góry Skaliste w Kolorado – marnotrawny bóg wikingów, pan kłamstwa Loki wyrusza na sześć kolejnych wypraw, a wyzwaniem dla jego sprytu stają się kolejne mityczne stwory zrodzone z ludzkiej wiary, wyobraźni i strachu.
Kłamca jak zawsze gra nie fair, ale na jaw wychodzi, że nie tylko on jeden. Intencje Archaniołów, dla których pracuje, również nie są i nigdy nie były czyste.
Nadszedł czas, by Loki wybrał stronę, po której chce stanąć.
/opis wydawcy/
Moja opinia.
Drugi tom Kłamcy o wiele bardziej spełnił moje oczekiwania niż pierwsza część przygód Lokiego. Mimo, że nadal są to opowiadania, to ich długość została zdecydowanie zwiększona, przez co czytelnik ma możliwość lepiej się w niej odnaleźć. Nie ma się tego poczucia, że ledwo się zaczęła, już się skończyła co doskwierało mi w pierwszym tomie.
Poza tym teraz opowiadania łączą się ze sobą i postacie z poprzednich rozdziałów przewijają się w dalszych historiach.
„Świat nigdy nie patrzy, gdy dzieją się rzeczy wielkie.”
Znajdziemy tutaj 6 opowiadań. Mnie najbardziej podobały się te, w których pojawili się greccy bogowie, którzy na skutek rozwoju wydarzeń, albo ze względu na ratowanie swoich tyłków, dołączyli do Lokiego i sług bożych. Ciekawą postacią był również Herakles. Widać tutaj, że przy tworzeniu tego bohatera, autor zainspirował się sławnym aktorem austriackiego pochodzenia, który zrobił w Hollywood sporą karierę. Podobieństw jest aż nadto.
Sam Loki przechodzi lekką przemianę. W pierwszej części traktował kobiety jak przedmioty jednokrotnego użytku. Teraz związał się z jedną dziewczyną, szczególnie ważną dla Michała, na dłużej. I mimo, że nadal ma swoje skoki w bok, zaczyna myśleć o jej uczuciach i próbuje jej nie zawieść, wspierać i być dla niej podporą. Czyżby w Kłamcy budziły się ludzkie uczucia? Czy jest to tylko zagrywka by wkurzyć Archanioła?
„[…] nie zawsze trzeba wygrywać, żeby zostać zwycięzcą. Czasem wystarczy, że inni przegrają.”
„Kłamca 2. Bóg Marnotrawny” w moim odczuciu jest powieścią lepszą od części pierwszej. Wpływ na to mają dłuższe opowiadania oraz powiązanie ich w spójną całość. Bohaterowie z poprzednich opowiadań pojawiają się w kolejnych, dołączając do bohaterów powieści. Loki zaczyna przejawiać ludzkie uczucia, choć nadal jego zachowanie nastawione jest głównie na własny zysk. W powieści również znajdziemy dużo zabawnych dialogów, ciętych ripost i odnośników do współczesnej kultury, co niezmiernie bawi czytelnika.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
Do tej pozycji nie trzeba mnie namawiać :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego autora :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora.
OdpowiedzUsuńTwórczość autora jeszcze przede mną, ale to tylko kwestia czasu, bo jest naprawdę ciekawa Jego książek. 😊
OdpowiedzUsuńWow jakie klimatyczne zdjęcia. Niestety nie czytałam jeszcze tej serii ale zamierzam. Myślę, że przypadnie mi do gustu, wszak mamy tutaj mitologię nordycką, a jak jest mitologia to ja już skaczę z radości i muszę koniecznie przeczytać :)
OdpowiedzUsuńSeria nietypowa, ale bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszą część "Kłamcy" i nie zachwyciła mnie, ale ogólnie to mi się podobała i planuje przeczytać właśnie drugą :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do siebie na lustrzana nadzieja :)
Nie ciągnęło mnie do pierwszego tomu, ale drugi już wzbudził lekkie zainteresowanie :)
OdpowiedzUsuń