Tytuł: „Tożsamość zbrodni”
Autor: Damian Jackowiak
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 233
Ocena: 6/10
Opis
Niektóre morderstwa sprawiają, że nawet policjant zmienia się nie do poznania.
W niewielkim mieście dochodzi do serii brutalnych zabójstw młodych kobiet. Detektyw Robert Juszcz i jego świeżo upieczony partner, Bartosz Parela, usiłują odkryć, co łączy wszystkie zbrodnie. Sprawca jest jednak profesjonalny i nieuchwytny, sprytnie zaciera wszelkie ślady i bawi się ze stróżami prawa. Gdy policjantom wydaje się, że trafili na właściwy trop, od razu okazuje się, że zabrnęli w ślepą uliczkę i muszą wrócić do punktu wyjścia. Cechą wspólną wszystkich morderstw jest obecność pentagramu i głębokie nacięcia na ciałach ofiar. W międzyczasie do miasteczka po długiej służbie wojskowej niespodziewanie wraca wieloletni przyjaciel Bartka – Michał Majer.
Wkrótce okaże się, kto tak naprawdę stoi po stronie prawa, a kto wciela się w rolę skutecznego zabójcy, którego mianowano Krawcem z Klicji.
/Powyższy opis pochodzi od wydawcy./
Moja opinia
Małe spokojne miasteczko, które pogrąża się w strachu, gdy na jaw wychodzą brutalne morderstwa młodych dziewczyn. Morderca jest zuchwały i bawi się z policją będąc zawsze kilka kroków przed nimi. Śledztwo prowadzi dwóch detektywów, którzy od niedawna pracują razem, jednak doskonale się dogadują. Bartek i Robert zrobią wszystko by doprowadzić sprawę do końca, nawet działając wbrew poleceniom swojego przełożonego. A prowadzone przez nich śledztwo jest znacznie trudniejsze do rozwiązania niż mogłoby się wydawać.
Rozdziały w książce są krótkie, dzięki czemu powieść czyta się szybko. Powoli poznajemy głównych bohaterów i związki jakie ich łączą z pozostałymi postaciami z książki. Autor dał tutaj szansę czytelnikowi samemu powiązać kilka faktów.
Z każdą stroną sytuacja coraz bardziej się gmatwa. Do tego stopnia, że ja zaczynałam się gubić, która z opisywanych dziewczyn była kolejną ofiarą zbrodni i jaki miała związek z pozostałymi.
Napięcie z każdą chwilą rosło, a niepokój jeszcze potęgował fakt, że tropy zbrodni prowadziły do pracowników oraz pacjentów szpitala psychiatrycznego. Już sama nazwa zakładu raczej źle się kojarzy, a jak dodamy do tego tajemnicze zdarzenia z przeszłości tej placówki, to automatycznie włącza nam się tryb: uciekaj! Jednak jak na policjantów przystało, strach mają pod kontrolą, a chęć wyjaśnienia sprawy jest tak silna, że są w stanie zaryzykować nawet własne życie.
Nie zmienia to jednak faktu, że książkę czytało mi się przyjemnie i była to dla mnie wciągająca lektura.
" typuje kilka osób, które mogły mieć coś wspólnego ze zbrodniami. " jestem ciekawa. Lubię zabawę w obstawianie kto zawinił xD
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawa. Zapamiętam ja sobie.
OdpowiedzUsuńNie znam tej książki, ale czytałam już o niej wiele różnych opinii i sama kiedyś mam zamiar się przekonać czy jest warta uwagi.
OdpowiedzUsuńLubię książki, w których jest takie napięcie. Dopiszę ten tytuł do swojej listy.
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie tytuł :) Myślę, że mogłaby mi się spodobać :))
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com