Powered By Blogger

piątek, 1 marca 2019

"Drogi Evanie Hansenie"

Tytuł: „Drogi Evanie Hansenie” 
Autor: Val Emmich, Steven Levenson, Benj Pasek, Justin Paul 
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 345 
Ocena: 7/10
Opis 
Samotny i nieśmiały Evan Hansen za namową terapeuty pisze do siebie listy, które mają go podnieść na duchu. Zawsze rozpoczyna je zwrotem: „Drogi Evanie Hansenie”. Jeden z tych listów przypadkiem trafia do Connora, szkolnego buntownika. Evan jest przerażony i przekonany, że teraz wszyscy poznają jego tajemnice. 
Wkrótce po tym Connor popełnia samobójstwo. Odnaleziony przy nim list zostaje wzięty za niewysłaną wiadomość do Evana, który tym samym przez pomyłkę zostaje wzięty za jego jedynego przyjaciela. Pogrążona w żałobie rodzina, chcąc zrozumieć postępowanie Connora, nawiązuje znajomość z Evanem. Chłopak zyskuje zainteresowanie i przyjaciół, nawet dziewczyna, która bardzo mu się podoba, zwraca na niego uwagę. 
Kłamstwo odmienia jego życie – w końcu gdzieś przynależy. Jednak wszystko ma swoją cenę. Teraz musi zmierzyć się z konsekwencjami swojego postępowania oraz z własnymi problemami. Bo mimo że Evan nie przyjaźnił się z Connorem, rozumie lepiej niż ktokolwiek inny, dlaczego popełnił on samobójstwo…
/powyższy opis pochodzi od wydawcy/


Moja opinia 
„Drogi Evanie Hansenie” to musical, który zyskał uznanie krytyków oraz został nominowany do dziewięciu nagród Tony, zdobywając sześć z nich. Aby zwiększyć zasięg tej urzekającej opowieści, została wydana książka. 

Narratorem w powieści jest tytułowy Evan Hansen, bardzo wrażliwy nastolatek, który czuje się odrzucony przez rodziców i niezauważany przez rówieśników. Chłopak uczęszcza na spotkania do psychologa, a ten w ramach terapii każe mu codziennie pisać listy, w których przekona sam siebie, że ten dzień będzie pozytywny. Ma to pomóc chłopakowi pokonać swoje lęki społeczne i zacząć rozmawiać z ludźmi. Wszystko się komplikuje, gdy jego list, przez przypadek trafia w ręce Connora, szkolnego outsidera. Dochodzi do sprzeczki, a Evan najbliższe kilka dni spędza w ogromnym napięciu przekonany, że stanie się teraz pośmiewiskiem całej szkoły. Gdy jednak okazuje się, że Connor popełnił samobójstwo, a znaleziony przy nim list zaadresowany do Evana Hansena, traktowany jest jako list pożegnalny, życie chłopaka diametralnie się zmieni.
Z nieistniejącego dla świata chłopaka, przemienia się w najlepszego przyjaciela Connora, a nawet zaczyna być traktowany przez jego rodziców jak członek ich rodziny, wszystko po to by móc zrozumieć drastyczną decyzję ich syna. Chłopak chociaż czuje, że postępuje niewłaściwie okłamując wszystkich wokół, w końcu ma poczucie, że jest potrzebny i akceptowany. Czuje się kimś. Czy jednak życie w kłamstwie może być udane? 

Mimo, że decyzja jaką podjął Evan, nie wyjaśniając znalezionego przy Connorze listu, jest okrutna
dla rodziny zmarłego, to można zrozumieć, dlaczego tak się zachował. Opuszczony przez ojca, który interesuje się swoją nową rodziną ignorując syna, oraz matkę, która w całości poświęciła się pracy i studiom, chłopak czuje się samotny i nic nie warty. Kłopoty z nawiązywaniem poprawnych relacji z rówieśnikami sprawiają, że to poczucie wyobcowania tylko rośnie. Nic dziwnego, że gdy zyskuje zainteresowanie otoczenia, w końcu czuje się dobrze we własnej skórze. I choć ubolewa, że stało się to takim kosztem, to bez ofiar nie ma zwycięstwa. Poza tym ma poczucie, że dzięki niemu pamięć o Connorze nadal trwa, więc wmawia sobie, że czyni dobrze. Dzięki jego zmyślonym wspomnieniom, ma wrażenie, że naprawdę byli bliskimi przyjaciółmi. 

„Wydaje mi się, że zawsze tak jest, kiedy ludzie odchodzą. Nie trzeba wtedy myśleć o złych rzeczach. Mogą być idealni. Tacy, jakich chcielibyśmy ich widzieć.” 

Zaskakujące i bolesne jest w tej powieści to, że nielubiany przez nikogo Connor, po śmierci stał się osobą wręcz popularną. Nagle w mediach społecznościowych pojawiły się posty, świadczące o bliskiej relacji ich autorów z samobójcą, choć na co dzień unikali go jak mogli. Oczywiście na czuwanie przy jego trumnie oraz pogrzeb już nie przyszli, chodziło tylko o taką rozpacz na pokaz. Również działania innych osób, które wzbogaciły się na śmierci chłopaka pozostawiają niesmak.

„Musiałem umrzeć, żeby zauważyli, że w ogóle żyłem.” 

Powieść jest bardzo wzruszająca i zmuszająca do refleksji. Jesteśmy świadkami, ile zła może wyrządzić kłamstwo, nawet wypowiedziane w dobrej wierze. Poza tym, jak wiemy, kłamstwo ma krótkie nogi, a prawda zawsze wyjdzie na jaw. Warto się zatem zastanowić czy warto w ogóle tracić siły na świadome wprowadzanie innych w błąd? Czy uniesiemy ciężar jaki na nas spadnie, gdy trzeba będzie zmierzyć się z sytuacją, którą sami sobie stworzyliśmy? 
Okazuje się również, że opinia budowana na plotce może komuś zniszczyć życie. Z pozoru niewinne decyzje, mogą mocno oddziaływać na nasze życie. 
Istotnym elementem poruszanym w książce jest reakcja otoczenia, a szczególnie zainteresowanie najbliższej rodziny. Wspólna rozmowa, poświęcenie trochę czasu oraz świadomość, że ma się wsparcie w rodzinie pomaga osobom w depresji uporać się z chorobą. Chorobą, która coraz częściej atakuje również nastolatków i dzieci. 
„Drogi Evanie Hansenie” to wzruszająca historia, która mogłaby spotkać każdego z nas. Porusza problemy z jakimi mierzą się nastolatkowie, walcząc o swoje miejsce w szkolnej hierarchii. Przedstawia rodzinne relacje i brak dialogu oraz zrozumienia pomiędzy najbliższymi. 

Powieść napisana jest młodzieżowym językiem, który na pewno trafi w gusta nastoletnich
czytelników. Do nich bowiem kierowana jest książka, choć uważam, że warto, aby zaznajomili się z nią również ich rodzice. Można bowiem spojrzeć na opowiedzianą historię z różnych perspektyw, by lepiej zrozumieć omawiany problem. 
Myślę, że wielu młodych ludzi odnajdzie w bohaterach książki swoje uczucia, problemy, zmartwienia i rozterki. Mam tylko nadzieję, że po lekturze „Drogi Evanie Hansenie” wyciągną właściwe wnioski i będą bardziej świadomi swoich czynów. 

Książkę przeczytałam dzięki współpracy z portalem Czytam Pierwszy 
Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

5 komentarzy:

  1. Bardzo chciałabym przeczytać tą książkę 😳 Już w zapowiedziach zwróciła moją uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie tylko super recenzja, ale te zdjęcia.... no boskie, zwłaszcza to z kawą i karteczkami. Nie wiem czy przeczytam książkę, bo jest trochę zbyt "teen", ale nie mówiąc kategorycznie nie :) Na razie mam inne książki w planach. Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię takie wzruszające książki, chętnie po nią sięgnę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię książki, które skłaniają do przemyśleń i poruszają ważne tematy. Chętnie po nią sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam pojęcia o musicalu - czego to człowiek dowiaduje się z fajnych blogów :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tutaj jesteś!
Zostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę.
Podziel się swoją opinią :)