Powered By Blogger

środa, 28 lipca 2021

[PREMIERA] "Dziewczyna znikąd" - R.L. Stine

Tytuł: „Dziewczyna znikąd”
Seria: „Ulica strachu”
Autor: R.L. Stine
Wydawnictwo: Media Rodzina
Ilość stron: 352
Ocena: 5/10


Opis
Jedna z trzech książek serii „Ulica Strachu” inspirowana cyklem filmów o tym samym tytule. Produkcje dostępne na platformie Netflix od lipca 2021 roku.

Lizzy Palmer jest nowa, piękna i pełna tajemnic. Kiedy rozpoczyna naukę w Shadyside High, szybko nawiązuje znajomość z Michaelem i jego dziewczyną Pepper. Michael jest nią coraz bardziej zafascynowany, mimo że nic o niej nie wie. Skąd pochodzi? Gdzie mieszka? I dlaczego tak na niego działa? Wkrótce zaprasza ją do udziału w wyścigach na skuterach śnieżnych, jednak zabawa kończy się tragedią. W dodatku, gdy w podejrzanych okolicznościach zaczynają umierać ich znajomi, Pepper nabiera podejrzeń, że za wszystkim stoi właśnie Lizzy. Tymczasem oboje z Michaelem zostają wciągnięci w sprawę morderstwa sprzed ponad sześćdziesięciu lat i muszą się zmierzyć z wyzwaniem, jak pozostać żywym na Ulicy Strachu.
/opis pochodzi od wydawcy/
 

Moja opinia
„Ulica strachu” to seria horrorów dla młodzieży, która w tym roku ukaże się nakładem Wydawnictwa Media Rodzina. Jest to ciekawa opcja dla młodych miłośników powieści grozy.


„Dziewczyna znikąd”
opowiada historię Lizzy, która mocno namiesza w życiu Michaela i jego przyjaciół. Dziewczyna pojawia się w szkole Shadyside High i wzbudza zachwyt męskiego grona, ale nikt tak naprawdę nie wie, skąd wzięła się w mieście. Bardzo mało mówi o sobie, a odkąd wkroczyła w życie Michaela, jemu oraz jego przyjaciołom zaczyna grozić niebezpieczeństwo. Kim jest tajemnicza dziewczyna? I czy Michael oraz jego przyjaciele mają się czego bać?

Powieść czyta się bardzo szybko, bo autor postawił na dynamiczny rozwój zdarzeń, a przy okazji ma lekkie pióro, więc kartki uciekają z zastraszającą prędkością. Nasza uwaga jest ciągle podsycana, więc od książki nie sposób się oderwać. Jednak druga powieść z serii „Ulica strachu” nie przypadła mi już tak do gustu jak „Zabójcze gry”. Fabuła na jakiej opiera się cała historia Lizzy i Michaela, zawiera w sobie zjawiska nadprzyrodzone, a to sprawia, że powieść jest mniej wiarygodna. Owszem nadal trzyma w napięciu i jesteśmy ciekawi dalszego rozwoju wydarzeń, ale mamy świadomość, że jest to opowieść nierealna, a to znacznie zmniejsza wrażenie grozy. I choć mogę zrozumieć motywację Lizzy, to już cała reszta jest dla mnie nielogiczna. Nie chcę spoilerować, więc nie napiszę jaśniej, ale jej tłumaczenie jest zdecydowanie nieadekwatne do zaistniałej sytuacji. Miałam również wrażenie, że niektóre wątki były zbędne, bo autor ich nie rozwinął, przez co nie wnosiły nic do fabuły. Jestem tą książką trochę zawiedziona, ale nie uważam, żeby czas z nią spędzony był stracony.

Choć rozwiązanie całej zagadki nie do końca mnie
usatysfakcjonowało, to z coraz większym niepokojem śledziłam kolejne losy bohaterów. Może i zakończenie nie daje się wyjaśnić rozumiem, ale emocji podczas czytania tej książki na pewno nie zabraknie.

Powieść polecam młodym miłośnikom historii grozy, którzy dodatkowo lubią elementy zjawisk nadprzyrodzonych. Jeśli lubicie się bać, to powieść powinna trafić w wasz gust. 

PREMIERA 28 LIPCA
 
Dziękuję bardzo serdecznie Wydawnictwu MEDIA RODZINA za egzemplarz do recenzji! 


 

19 komentarzy:

  1. Najpierw myślałam, że cos dla mnie, ale jednak chyba nie czuję się do końca skuszona...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie książka zapowiada się ciekawie. Myślę, że za jakiś czas będę chciała ją przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że z tomu na tom seria wypada coraz gorzej. Miałam ją pierwotnie w planach, ale chyba jednak na razie sobie podaruję. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiedziałabym, że z tomu na tom seria wypada gorzej. Każda powieść to osobna historia i nie łączy się z poprzednimi. Mnie jednak bardziej podobały się "Zabójcze gry", bo miały w sobie bardzo dużo realizmu, czego zabrakło mi w "Dziewczynie znikąd", ale to nie znaczy, że kogoś innego nie zaciekawi ;) Oczywiście ostateczna decyzja należy do Ciebie ;)

      Usuń
  4. Nie będę sobie zaprzątała nią głowy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale rozumiem :) To już chyba nie Twój target :)

      Usuń
  5. Nie, to chyba nie dla mnie. W sensie na początku mówię oo tak, ktoś seryjnie zabija małolat, jest grubo. Jednak, gdy napisałaś o elementach nadprzyrodzonych to moja ekscytacja opadła. Także chyba odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, nie każdego ten element w powieściach ciekawi :)

      Usuń
  6. Nie planuję czytać tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Być może to coś dla mojej młodszej siostry. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie czytam i jestem zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moim zdaniem to może być dobra książka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może być! Oczywiście! Każdy lubi coś innego, więc ja jestem pewna, że "Dziewczyna znikąd" zyska duże grono zwolenników :D

      Usuń
  10. Słyszałam o tej książce, jednak nie jest w moich planach. Nie moje klimaty :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozumiem :) Ale widać, że promocja książki się udało, skoro wiedza o jej istnieniu, dotarła i do Ciebie :D

      Usuń
  11. Widziałam już na kilku blogach i jestem coraz mocniej podekscytowana. Będę szukać w bibliotekach.

    OdpowiedzUsuń
  12. Raczej nie mam tej książki w najbliższych planach

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tutaj jesteś!
Zostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę.
Podziel się swoją opinią :)