Tytuł: „Sand”
Autor: Ewelina Trojanowska
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 290
Ocena: 4/10
O książce
Ethan to nadwrażliwy i ślamazarny licealista, który pragnie zostać pisarzem. Jenny jest niestabilną emocjonalnie ofiarą przemocy domowej o tendencjach samobójczych. Z kolei Amy stanowi przykład nieudolnej życiowo, zgorzkniałej młodej dziewczyny o mentalności „starej panny”.
I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że cała trójka jest wytworem wyobraźni Alice – młodej pisarki, która zatraciła się w świecie fikcji.
/opis wydawcy/
Moja opinia
Zaintrygował mnie opis fabuły. Liczyłam, że dostanę powieść, która chwyci mnie za serce, a musiałam chwycić się za głowę. W sumie, nie rozumiem powodu, dla jakiego książka ta została napisana. Nie widzę w niej żadnego przekazu, głębszego sensu czy czegoś wartościowego co mogłabym z niej wynieść. Jedynie to, że miłość potrafi równie skutecznie ranić co dawać szczęście, i że od miłości do nienawiści jeden krok.
Bohaterami powieści jest nadwrażliwy Ethan, Jenny ze skłonnościami depresyjnymi oraz zakompleksiona Amy. Pojawia się również Alice, która jest stwórcą całej trójki. Miałam wrażenie, że najwięcej łączy ją z Ethanem, bo wydawało się, że spotykają ich podobne sytuacje. W pewnym momencie miałam wrażenie, że odkryłam o co chodziło autorce, ale to wrażenie szybko mi umknęło, i już do końca powieści zastanawiałam się, jaki był cel napisania tej książki?
Czytając tę powieść miałam powrót do przeszłości z czasów mojego liceum. Również wtedy przeżywałam swoją pierwszą miłość, która okazała się być toksyczna tak samo jak relacja Ethana i Jenny. Przypomnienie sobie tej histerii, łez, poczucia bezsensu i niemocy, jaką odczuwałam przy każdej kłótni, nie należała do przyjemnych. Tutaj mogę oddać słuszność autorce, że udało jej się tak realnie opisać to, co czuje młody człowiek, przezywający swoją pierwsza miłość. Kiedy to wydaje mu się, że jest to związek na całe życie, a rozstanie jest równoznaczne z końcem świata i boli wręcz fizycznie.
W książce znajdziemy również wiele zdań lub sformułowań w języku angielskim, co mnie osobiście raziło w oczy. Ale rozumiem, że powieść skierowana jest do młodego odbiorcy, który łączy angielskie słowa z polskimi tworząc nowy slang. Mnie ten zabieg nie przekonał.
Nie spodobało mi się również, przedstawienie dążenia do realizacji swoich marzeń jako porażkę
życiową. Odwieczny problem mieć czy być: wybrać doprze płatny zawód i życie w luksusie, czy robić to co się kocha, żyjąc skromnie. Wygląda na to, że chociaż autorka miała dobre intencje chcąc przestrzec młodych ludzi, by dokonywali przemyślanych wyborów, to wyszło trochę jak kara za niesłuchanie rodziców.
Powieść mnie nie przekonała. Choć czytało się ją szybko, to nie znalazłam w niej nic, co by mnie zaciekawiło. Może dlatego, że historia skierowana jest do młodego czytelnika? Ja nie znalazłam w niej spójności i dla mnie książka wydaje się niezrozumiała.
Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce, jest ciekawa L:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Pola
www.czytamytu.blogspot.com
Chyba mnie również nie przekona
OdpowiedzUsuńTo już raczej nie mój target wiekowy. 😊
OdpowiedzUsuńOkładka jest cudowna 😍 aczkolwiek widzę, że nie dorównuje niestety do niej treść. Czasem tak bywa, że opis jest genialny, a gdy przeczytamy książkę okazuje się nie być tak interesująca jak nam się wydawało
OdpowiedzUsuńSzczerze wątpię, że po nią sięgnę. Tym bardziej, że piszesz, iż nie jest to jakieś wybitne dzieło.
OdpowiedzUsuńRaczej po nią nie sięgnę. Zwłaszcza, że Ciebie nie porwała, więc pozwolę sobie zorganizować mój czas przy innej książce.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Odpuszczę ją sobie :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
this sounds very interesting!
OdpowiedzUsuńJadieegosh Instagram
Ja również odpuszczę
OdpowiedzUsuńNie mam jej w planach;)
OdpowiedzUsuńCzasami sięgam po książki dla młodzieży, ale muszą one rzeczywiście mieć w sobie to coś - tą chyba sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za książkami tego typu. Chyba jestem na nie za stara już :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka nie przekonuje swoją treścią. Nie wiem czy po nią sięgnę, raczej mnie teraz nie kusi. ;)
OdpowiedzUsuń