Powered By Blogger

niedziela, 15 października 2017

Żniwiarz. Czerwone słońce



Tytuł: Żniwiarz. Czerwone słońce
Autor: Paulina Hendel
Wydawnictwo:Czwarta strona
Ilość stron: 432
Ocena: 8/10


Niedawno skończyłam czytać pierwszy tom „Żniwiarza” i będąc nadal pod wpływem tej książki postanowiłam sięgnąć po drugi tom. A zaglądając na stronę lubimyczytac.pl odkryłam, że będzie też tom trzeci.
Trudno jest napisać zarys fabuły bez spoilerów. Ja czytając część pierwszą, popełniłam ten błąd i spojrzałam na opis zamieszczony na końcu tomu drugiego. Spowodowało to, że już wiedziałam, jak zakończy się „Pusta noc” i lekko mnie to zniechęciło do czytania. Zatem ja nie będę tutaj opisywała fabuły. Jeżeli ktoś chce sobie zepsuć radość z czytania „Pustej nocy” to opis fabuły będzie na stronie księgarń, które mają tę książkę w sprzedaży. Mogę tylko powiedzieć, że druga część jest równie dobra jak pierwsza, a moim zdaniem nawet lepsza.
Mnie się o wiele bardziej podobało „Czerwone słońce” od „Pustej nocy”. Jest w niej to, czego brakowało mi w poprzedniej części, czyli duża ilość nawich. I to całkiem nowych. Oprócz bezkosta, spaleńca czy zmory poznajemy między innymi wieszczego, brzeginie i błędy. Dzięki czemu nasz bestiariusz się powiększa.
Oprócz znanych już nam bohaterów, którzy dbają o bezpieczeństwo ludzi i walczą z potworami, pojawia się tutaj cała plejada nowych postaci. Okazuje się, że nagle Wiatrołom stał się całkiem popularnym miasteczkiem i wszystkie drogi prowadzą do niego. Poznajemy Janinę, siostrę Jadwigi i jej dwóch wnuków. Charakter kobiety jest zupełnie inny niż jej siostry. I choć jej postać jest bardzo irytująca, to niestety jest też bardzo prawdziwa. Magda, choć i tak jest porywcza i pyskata, teraz stała się już totalnie nieznośna i egoistyczna. Rości sobie prawo do zemsty na Pierwszym, nie rozumiejąc, że nie jest jedyną jego ofiarą. Mocno mnie drażniła jej postawa, choć nadal jej kibicowałam.
Coraz bardziej intrygującą postacią w powieści jest cienisty i jego niejasne zamiary. Przewijał się już w pierwszej części, towarzyszy nam w drugiej, czy w końcu w trzeciej dowiemy się po czyjej stronie stoi?
Jest kilka niewyjaśnionych spraw związanych ze żniwiarzami, na które na razie nie znalazłam odpowiedzi. Może się one wyjaśnią w trzecim tomie, a może nie, ale książka wciąga i ja już nie mogę się doczekać co wydarzy się w „Trzynastym księżycu”.



3 komentarze:

  1. Przeczytałam pierwszą część tej serii, ale za drugą jeszcze nie miałam czasu się zabrać. Teraz to się po prostu nie mogę doczekać.
    Pozdrawiam:)
    Zapraszam do mnie:
    ksiazkodziejka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam, kupiłam, czekam na przeczytanie pierwszej części. A dzieli mnie od niej już tylko jedna książka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam okazji przeczytać żadnej części. Jednak nie twierdzę, że nigdy po nią nie sięgnę bo nęci mnie i kusi, jednak natłok lektur nie pozostawia mi złudzeń że nie nastąpi to w nie długim czasie - możne wyrobię się do Tomu 3. Powiem ci szczerze że strasznie podoba mi się Twoja recenzja. Brak spojlerowania to naprawdę trudna sztuka i nie każdemu recenzentowi się to udaje.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tutaj jesteś!
Zostaw po sobie ślad, a na pewno Cię odwiedzę.
Podziel się swoją opinią :)