Tytuł: Ponad wszystko
Autor: Nicola Yoon
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Ilość stron: 326
Ocena: 9/10
Ponad wszystko to debiut literacki Nicoli Yoon. I powiem, że bardzo udany. Wcale mnie nie dziwi, że książka trafiła na szczyt listy bestsellerów „New York Timesa”. Powieść czyta się szybko i przyjemnie. Zawsze czytając książki, zaznaczam fragmenty, które są dla mnie znaczące. I w tej książce było wiele takich zakładeczek.
Madeline ma 18 lat i alergię na cały świat. Całe swoje dotychczasowe życie spędza zamknięta w domu, a jej jedynymi towarzyszami są mama i pielęgniarka Carla. Maddy nie pamięta by kiedyś było inaczej, choć rodzinna fotografia, na której mama trzyma ją na rękach, a obok stoi jej tata i brat, świadczą że nie zawsze była odcięta od świata.
Życie Madeline upływa spokojnie, w powtarzającym się rytmie, gdzie jej ulubionymi rozrywkami jest czytanie książek oraz gry z mamą w scrabble i kalambury. I pewnie byłoby tak nadal, gdyby do domu obok nie wprowadził się młody chłopak o imieniu Oliver.
Maddy i Olly szybko przekonują się, że rozmowy na czacie i maile to za mało, aby ich znajomość się pogłębiała, a oboje niczego innego nie pragną. Maddy nie może wyjść na zewnątrz, bo cierpi na bardzo rzadką chorobę, która mocno osłabia jej odporność. Kontakt z innymi ludźmi również jest dla niej bardzo niebezpieczny, więc szanse spotkania się tej dwójki młodych ludzi są prawie zerowe. A może jednak nie?
Piękna opowieść o pogodzeniu się ze swoim losem, wielkiej rozpaczy, pierwszej miłości, zwątpieniu w intencje najbliższych. Wachlarz emocji jest tutaj bardzo ogromny.
Książka pokazuje poświęcenie matki dla córki oraz jej bezgraniczną miłość. Mam wrażenie, że tytuł książki właśnie opowiada o postawie matki, która będzie dbała o życie i bezpieczeństwo córki, ponad wszystko.
Czytając tę książkę doceniłam możliwości jakie daje nam życie w zdrowiu. Bo, mimo że ja też kocham czytać książki, i czasem cieszyłam się z mojej gorszej kondycji zdrowotnej dlatego, że zyskałam czas na ich czytanie, to jednak nie wyobrażam sobie aby całe życie spędzić w zamkniętym domu. Może na początku taka opcja by mi się podobała, ale z czasem pewnie każdy miałby dość. Jednego czego nie mam dość, to właśnie tej książki.
:) Trochę żałuje, że najpierw obejrzałam film bo teraz mniej ciągnie mnie do tej książki choć wydaje się interesująca :D
OdpowiedzUsuńAle super zdjęcie!
OdpowiedzUsuńOczywiście recenzja też :)
Zapraszam od mnie: paulina-czyta.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia <3 Zgadzam się z Tobą w kwestii tej książki :)